Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bielsko-Biała: Starówka jednak bez kładki. Czy mieszkańcom to wystarczy?

Jacek Drost
fot. Jacek Drost
Wizja była taka: w Bielsku-Białej powstanie stylowa, żeliwna i zadaszona kładka zawieszona nad ul. Zamkową - od budynku poczty głównej do ul. Schodowej. Miała w symboliczny sposób połączyć Bielsko i Białą, które przez całe wieki były odrębnymi organizmami i dopiero od 1951 r. tworzą jedno miasto.

Kładka miała też sprawić, że turyści łatwiej dochodziliby do starówki. Ale inwestycja wypadła z Programu Rewitalizacji Obszarów Miejskich, bo miasto szuka oszczędności, a starówka - jak mówią ludzie odpowiedzialni za jej rewitalizację - broni się sama. Czy rzeczywiście?

- Parę lat temu starówka była mało znana, ale ostatnio radzi sobie bardzo dobrze. Ludzie chętnie na nią przychodzą. Tętni życiem nie tylko latem - twierdzi Jolanta Jędrzejczyk, pełnomocnik prezydenta ds. rewitalizacji bielskiej starówki.

Przedsiębiorcy, którzy pozostali jeszcze na starówce, narzekają jednak, że tak naprawdę została zepchnięta na dalszy plan, a ludzie przestali tu zaglądać.

- Tłumy pojawiają się okazjonalnie, na przykład kiedy odbywa się jarmark organizowany przez Muzeum czy jak ostatnio - pierwsza edycja "Jesieni na starówce", przygotowana zresztą przy współudziale właścicieli różnych lokali działających na starówce. Na co dzień jest kiepsko - twierdzi właściciel galerii na rynku.

Kładka miała sprawić, by turyści mieli łatwiejszy dostęp do rynku. Jędrzejczyk dodaje, że na pomysł jej zbudowania wpadli studenci uczestniczący w konkursie "Nowe spojrzenie na starówkę". Dlatego został wpisany do Programu Rewitalizacji Obszarów Miejskich. Najpierw inwestycja miała kosztować 4 mln zł, później koszty obniżono do 1,7 mln zł. Do kładki sceptycznie podchodzili jednak samorządowcy, bo wymagałoby to zmiany planu zagospodarowania przestrzennego. Nie sprzyjał jej też Jacek Konior, szef bielskiej delegatury wojewódzkiego konserwatora zabytków, który przyznaje, że kładka zasłoniłaby widok na zamek i budynek poczty.

- To już bardziej podoba mi się pomysł architekta Oskara Górnego, który proponuje, by odbudować wyburzone na początku lat 70. ubiegłego wieku podzamcze - mówi Konior.

Jędrzejczyk podkreśla, że skoro kładka wypadła z planów inwestycyjnych miasta, trzeba skupić się na dalszej odnowie starówki. Ale czy to wystarczy do większego rozruszania życia na starówce?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto