Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z bielską posłanką Mirosławą Nykiel

Jacek Drost
arc
Kobiety z Podbeskidzia są bardziej uparte w dążeniu do celu. Nic ich nie złamie – mówiła z rozmowie z DZ podczas sobotniego Kongresu Kobiet Podbeskidzia posłanka PO Mirosława Nykiel, sprawująca honorowy patronat nad imprezą.

Po raz trzeci panie z powiatów bielskiego, cieszyńskiego, żywieckiego i pszyczyńskiego spotkały się na Kongresie Kobiet Podbeskidzia? Czy podczas kongresu rozmawiają panie o mężczyznach?
Ten kongres (odbył się w sobotę w Bielsku-Białej - przyp. red.) nie jest robiony przeciwko mężczyznom. My mamy swoje babskie sprawy, o których chcemy porozmawiać same. Dlaczego? Bo jak zaprosimy kilku mężczyzn, to wszyscy będą się inaczej zachowywali. Nie będzie tego luzu, atmosfery normalności i otwartości. Po prostu, tak nas natura stworzyła, że te płcie się przyciągają i zaczyna się inne zachowanie - inaczej siedzimy, inaczej patrzymy na siebie. Same chcemy porozmawiać o tych wszystkich istotnych sprawach po to, żeby wam było lepiej drodzy panowie. W ubiegłym roku drugi dzień kongresu był otwarty - przyszły panie ze swoimi mężami i rodzinami. Była fajna atmosfera, ale organizacyjnie trudno to zrobić. Dlatego teraz spotykamy się w swoim gronie, by porozmawiać na temat aktywności, zdrowego żywienia, a także o seksie.

Żywiecczyzna jest podobno słabo reprezentowana na kongresie? To dziwne, bo w powiecie żywieckim panie aktywnie działają na przykład w Kołach Gospodyń Wiejskich.

Faktycznie w ubiegłym roku była lepiej reprezentowana. My preferujemy zapisy internetowe i może z dostępnością do internetu na Żywiecczyźnie jest gorzej. W tym roku nie włączyła się w organizację kongresu wiceburmistrz Żywca, więc może też dlatego. W przyszłym roku położymy większy nacisk na promocję kongresu, zwłaszcza na Żywiecczyźnie.

Czy kobiety z Podbeskidzia wyróżniają się czymś od pań z innych regionów Polski?

Tak. Góralki posiadają w sobie więcej niesamowitej determinacji w dążeniu do celu. Wprawdzie teraz, kiedy jesteśmy bardziej mobilni, to wszystko się wymieszało i trudno mówić, kto jest taką prawdziwą góralką. Mimo tozauważam, że kobiety z Podbeskidzia są uparte w dążeniu do celu. Nic ich nie złamie, idą do przodu. Dlatego otwierając kongres powiedziałam, że mamy się czym chwalić, kogo pokazywać, więc staramy się honorować panie, które robią fajne rzeczy, a nie zawsze są one zauważane i nagłaśniane. Na przykład w ubiegłym roku nagrodziliśmy tytułem Perła Podbeskidzia panią Grażynę Chorąży, która między innymi współtworzyła świetlicę środowiskową w budynkach socjalnych w Bielsku-Białej i przewodniczy Salwatoriańskiemu Stowarzyszeniu Hospicyjnemu, które buduje hospicjum dla ludzi obłożnie chorych i niepełnosprawnych (w tym roku Perłę Podbeskidzia otrzymała etnograf Małgorzata Kiereś - przyp. red.)

Jest jakaś różnica między pierwszym kongresem a tym trzecim?
Z roku na rok staramy się, żeby kongresy były coraz bardziej atrakcyjniejsze, żeby była lepsza organizacja, żeby docierać do coraz szerszej publiczności. Staramy się podejmować tematy, które panie same zgłaszają. Na tych panelach i dyskusjach są wnioski. Inspirują nas do następnych spotkań.

A współcześni panowie mają jakieś wady?
Nie będę się krygować. Nie macie wad. Jesteście fantastyczni. Zapamiętajcie to i idźcie z tym przesłaniem przez życie. Nie szukajcie wad. Inni i tak za was to zrobią.
Rozmawiał: Jacek Drost

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto