Mistrz olimpijski w pchnięciu kulą spotkał się w Szczyrku z młodzieżą

Spotkanie zostało zorganizowane w poniedziałek w dwóch szkołach - Szkole Mistrzostwa Sportowego Sportów Zimowych w Szczyrku i w Zespole Szkół Podstawowych i Gimnazjum nr 2 w Szczyrku. Do tej pory gośćmi cyklu "Bóg, wiara, rodzina, sport - czym dla mnie jest" byli Janusz Rokicki i Marian Kasprzyk. W poniedziałek z młodzieżą spotkał się Tomasz Majewski.

- Każde spotkanie jest wspaniałe i zawiera wiele cennych informacji dla młodych ludzi . Olimpijczycy wskazują, ze bez określenia celu i twardej pracy nie można nic osiągnąć - przyznaje pastor Jan Byrt, proboszcz parafii ewangelickiej w Szczyrku Salmopolu, organizator spotkania.

Tomasz Majewski pochodzi z małej miejscowości Słończewo położonej 80 km na północ od Warszawy. Swoją przygodę z kulą i sportem rozpoczął od 15 roku życia. Podczas spotkania z młodzieżą szczyrkowskich szkół zwrócił uwagę uczniom na zagrożenia jakie płyną z nałogów. Podkreślał, że chcąc osiągnąć wynik w nie może być mowy o nałogach w życiu.
Zwracał uwagę, że młody człowiek musi uwierzyć w siebie i w Bożą opiekę, inaczej nie ma możliwości na sukcesy. Przyznał, że sport daje wiele satysfakcji, w tym możliwość zwiedzenia całego świata.

- Osiągnięcie złotego medalu nie da się z niczym porównać, gdy człowiek stoi na najwyższym podium i grają Mazurka Dąbrowskiego, wtedy wszystkie wyrzeczenia i treningi nie mają żadnego znaczenia - wyznał.

Słynny kulomiot zaznaczył, że trzeba dbać o swoje ciało, a każdy człowiek powinien uprawiać jakąś dyscyplinę sportu Zachęcał młodzież do czytania książek, przynajmniej dwóch tygodniowo i do osiągania wyznaczonych celów. Zdradził też, że za pięć lat zamierza zakończyć karierę, bo... nie jest już młodym zawodnikiem - ma 31 lat.

Młodzież zadawała mnóstwo pytań, a na koniec otrzymali od Majewskiego autografy ze zdjęciem.
Parafia ewangelicka przygotowuje kolejne spotkanie z olimpijczykiem - tym razem prowadzi rozmowy z Adamem Małyszem.

.