Kiedy terenowy samochód z przyczepą - na której dostojnie spoczywał Król Chwały - przyozdobiony w kwiaty i wstążki - pojawił się na rogatkach Bestwiny, ludzie mieli łzy w oczach. Niektórzy składali ręce do modlitwy, inni chcieli go dotknąć, bowiem to, że Król Chwały przetrwał potop szwedzki, dwie wojny światowe i szczęśliwym zrządzeniem losu uniknął przetopienia przez nazistów w hucie w Hamburgu, a teraz wraca na swoje miejsce można uznać za cud.
- Nigdy nie myślałam, że uda się tego dokonać - mówiła wczoraj uszczęśliwiona, ale jak zawsze skromna Waleria Owczarz, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Bestwińskiej, które od lat starało się odzyskać od Niemców dzwon.
To, że 4-letnie zabiegi zakończyły się powodzeniem, jest zasługą garstki osób, które na przekór różnym przeciwnościom losu, międzynarodowym przepisom, urzędniczej obojętności, nie szczędziły zapału, sił i pieniędzy, by odzyskać bezcenny zabytek.
Został ufundowany przez Jana Myszkowskiego herbu Jastrzębiec, który poślubiając Magdalenę Kloch stał się właścicielem Bestwiny. Dzwon z inskrypcją "O rex glorie veni cum pace" (O Królu Chwały przybądź w pokoju) przetrwał m.in. austriacką rekwizycję podczas I wojny światowej. Nie oparł się jednak hitlerowcom, którzy 21 lipca 1941 roku przyjechali do kościoła w Bestwi-nie z robotnikami i dźwigiem. Zabrali wszystkie trzy dzwony z kościoła - w tym Króla Chwały.
Sprawą zaginionego dzwonu zajęło się Towarzystwo Miłośników Ziemi Bestwińskiej. Walerię Owczarz na trop naprowadził prof. dr hab. Kazimierz Bielenin, archeolog i wybitny znawca tematyki zagrabionych dzwonów.
Parafie same mogą się dogadać w sprawie zwrotu dzwonów. Przeczytaj list niemieckich parafian po uroczystości w naszym wcześniejszym artykule Niemcy dziękują jastrzębianom
- Przesłał mi egzemplarze dokumentów z Archiwum Państwowego w Katowicach. Znalazł też pismo od ks. dziekana Rączki, który prosi o zwrot dzwonów. Poradził, byśmy skontaktowali się z Muzeum Narodowym w Norymberdze - przyznaje Owczarz.
Z muzeum nadeszła informacja, że najstarszy dzwon, zagrabiony z Bestwiny, jest w kościele w Mitterfirmiansreut w diecezji passawskiej. Trafił tam w 1952 roku. Zachował się, bo huta w Hamburgu, w której naziści przetapiali dzwony, została zbombardowana.
Po wielu staraniach doszło do spotkania mieszkańców Bestwiny z przedstawicielami niemieckiej diecezji i parafii.
Pertraktacje w sprawie zwrotu dzwonu nie były proste. Niemcy stali na stanowisku, że Polacy powinni pokryć koszty wykonania nowego dzwonu do ich kościółka, rozebrania jego wieży i wymurowania jej na nowo. Po jakimś czasie obie strony doszły do porozumienia. Ustalono, że Niemcy pokryją koszty zrobienia nowego dzwonu, a parafianie z Bestwiny zapłacą za rozebranie wieży, czyli około 7,5 tys. euro. W gminie zaczęto zbierać pieniądze. Akcję wspierał cieszący się autorytetem dr Franciszek Maga.
Zobacz naszą galerię zdjęć z powrotu jastrzębskiego dzwonu w tekście SZEROKA: Niemcy oddali zrabowany dzwon
O odzyskanie dzwonów walczą także w powiecie wodzisławskim. Przeczytaj o tym w naszym artykule i zobacz galerię zdjęć: Niemcy oddadzą zrabowany Łaziskom dzwon?
Udało się uzbierać potrzebną sumę. Zgodę na wywóz dzwonu wydało niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W związ-ku ze złożoną sytuacją historyczną dzwonu, zgodnie z przepisami, został on bezterminowo użyczony parafii w Bestwinie. Wczoraj dotarł na Podbeskidzie.
- Jechaliśmy tam i z powrotem 25 godzin. Gdy ruszyliśmy z dzwonem w drogę powrotną, uświadomiliśmy sobie, jaka odpowiedzialność ciąży na nas - opowiadał Wacław Waliczek, który z Grzegorzem Boboniem i Kazimierzem Gonatem przywieźli Króla Chwały.
Po powitaniu na rogatkach dzwon przewieziono w asyście policji, strażaków i kolumny aut do miejscowego kościoła.
- To najstarsza pamiątka w bestwińskiej parafii. Pamiątka naszej historii, kultury, religijności. Od kiedy został stworzony, przeminęło 20 pokoleń, a on był świadkiem tych wydarzeń - mówił prof. ks. Stanisław Hałas.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?