Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Bogdanka Łęczna 3:1. Pewne zwycięstwo Górali

MAM
Dawid Bylok Ekstraklasa.net
Piątkowa wygrana Floty Świnoujście nad Górnikiem Polkowice 2:1 spowodowała, że przewaga Podbeskidzia w tabeli zmniejszyła się do jednego punktu, dlatego też w meczu z Bogdanką Łęczna „ Górali” interesowało tylko zwycięstwo. Problem polegał jednak na tym, że bielszczanie z zespołem z Łęcznej jeszcze nigdy nie wygrali.

Gospodarze rozpoczęli sobotnie spotkanie od mocnego uderzenia. Już w pierwszej minucie bliski pokonania rezerwowego bramkarza Jakuba Giertla był Maciej Rogalski, ale strzelił minimalnie nad poprzeczką. Pięć minut później Podbeskidzie prowadziło już 1:0, a fantastycznym uderzeniem z 25 metrów w okienko popisał się obrońca Michał Osiński. – Strzeliłem bramkę w I kolejce, chciałem jeszcze w ostatniej, ale udało się trochę wcześniej. Cóż płakać nie będę – uśmiechał się popularny „ Osa”. Mimo kilku okazji do podwyższenia rezultatu gospodarze schodzili na przerwę z minimalnym prowadzeniem. Początek drugiej połowy należał do gości, którzy swoją przewagę udokumentowali golem Tomasa Pesira. Stracona bramka i zmiany dokonane przez trenera Roberta Kasperczyka podziałały na „ Górali” mobilizująco. W 72. minucie było już 2:1 dla bielszczan, a szczęśliwym strzelcem okazał się Marek Sokołowski, który bardzo długo czekał na swoją ligową bramkę. – Dawno już nie strzeliłem bramki w lidze. Ostatni raz jak grałem jeszcze w Polonii – mówił Sokołowski. Okazuje się, że bielszczanin czekał na bramkę ligową ponad 2,5 roku, gdyż ostatni raz strzelił gola Arce Gdynia 31. października 2008 roku! W 83. minucie na 3:1 podwyższył Damian Chmiel a kilka minut później Podbeskidzie mogło cieszyć się ze zwycięstwa, które przełamało dwie serie bielszczan. Po pierwsze wreszcie Podbeskidziu udało się ograć zespół z Łęcznej, po drugie podopieczni Roberta Kasperczyka wygrali po raz pierwszy od trzech spotkań.
W zwycięstwie nad Bogdanką piłkarzom Podbeskidzie nie pomogli kibice z tzw. „ młyna”, którzy przyłączyli się do ogólnopolskiej akcji kibiców i zamiast dopingować milczeli lub skandowali nie zawiązane z piłką nożną hasła. Pokaz prawdziwego kibicowania dali natomiast bielscy fani z trybuny głównej, którzy nie tylko zagrzewali zawodników do walki, ale również gwizdami kwitowali każdy wybryk garstki protestujących. Doszło nawet do tego, że protestujący opuszczali stadion na kilkanaście minut przed końcem spotkania przy skandowaniu przez cały stadion „ Idźcie do domu, my nie powiemy nikomu...”


Podbeskidzie Bielsko-Biała 3-1 Bogdanka Łęczna
1:0 Michał Osiński 6
1:1 Tomas Pesir 54
2:1 Marek Sokołowski 72
3:1 Damian Chmiel 83

Podbeskidzie: Richard Zajac - Marek Sokołowski, Juraj Dancik, Bartłomiej Konieczny, Michał Osiński - Maciej Rogalski, Frantisek Metelka, Dariusz Kołodziej (56 Piotr Malinowski), Sebastian Ziajka - Sylwester Patejuk (78 Damian Chmiel), Robert Demjan (57 Adam Cieśliński).

Bogdanka: Jakub Giertl - Danijeł Bożkow, Dawid Sołdecki, Paweł Magdoń, Mateusz Pielach - Paweł Sasin, Radosław Bartoszewicz, Tomasz Nowak, Paweł Kaczmarek (46 Ricardinho) - Nildo (66 Adrian Paluchowski), Tomas Pesir (80 Dejan Miloseski).

Żółte kartki: Rogalski, Dančík, Konieczny - Bartoszewicz, Kaczmarek. Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa).

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto