Z takiego założenia wyszedł Centralny Ośrodek Sportu, który zdecydował, że kolejka linowa na Skrzyczne będzie do końca wakacji czynna codziennie do 18.30, a nie jak dotąd do 17.15.
- Podczas weekendów dłuższa działalność jest opłacalna. W dni powszednie różnie z tym bywa. Mamy jednak nową kolej i liczymy, że w słoneczne dni będzie przyciągała turystów także w tygodniu - mówi Grzegorz Kotowicz, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku.
Zwraca uwagę, że COS musi pilnować finansowego wyniku i zapraszać turystów do siebie, z drugiej strony musi przestrzegać Kodeksu pracy i ilości godzin pracowników, którzy powinni spędzać w pracy przepisową liczbę godzin, a nie cały dzień.
O tym, że wydłużanie godzin funkcjonowania kolejki linowej nie zawsze jest opłacalne, przyznają na Czantorii w Ustroniu.
- Sprawdzaliśmy to i analizowaliśmy. Kolejka jeździła nawet do 19.30 - 20.00. Ale okazywało się, że nie ma chętnych - mówi kierownik kolei linowej na Czantorię, Jan Linert.
Dodaje, że do Ustronia często przyjeżdżają turyści jednodniowi, którzy po wymarszu lub wyjeździe na Czantorię, ok. 17.00 zjeżdżają i wracają do domu.
- Bywają wyjątki, że przyjdzie ktoś o 17.30, by skorzystać z kolejki. Ale to sporadyczne przypadki - uważa Linert.
Najdłużej w regionie czynna jest kolejka linowa na Szyn-dzielnię w Bielsku-Białej, bo do 19.30. - Mamy swoich stałych klientów - przyznaje Janusz Kisiel, prezes spółki ZIAD, która zawiaduje kolejką.
Dogodny dojazd i popularność Szyndzielni sprawiają, że atrakcja jest oblegana. Kisiel zastrzega, że frekwencja, tak jak w przypadku otwartego kąpieliska, zależy od pogody - gdy jest ciepło i słonecznie, turystów nie brakuje i chcą zjeżdżać ze szczytu wieczorem. Mogą zjechać nawet o 19.30, choć bywa, że gondole działają dłużej, dopóki nie zwiozą wszystkich.
W Wiśle kolejki linowe są czynne do 17.00-18.00. Różnie bywa też z lokalami gastronomicznymi - jedne czekają na turystów do 22.00, inne są czynne nawet do 23.00. Ostatnio jednak przybywa turystów, którzy przyjeżdżają do Wisły, zaopatrują się w marketach, a następnie grillują lub organizują ogniska przy obiektach, w których mają wykupione noclegi. Efekt jest taki, że w wiślańskich lokalach wieczorami tłoku nie ma.
Sabina Bugaj, szefowa Miejskiego Ośrodka Kultury, Promocji i Informacji w Szczyrku uważa, że turystów trzeba przyzwyczaić do tego, że lokale są czynne dłużej.
- Przez lata w Szczyrku wiele atrakcji czynnych było do 17.00. Teraz to się zmienia, lokale gastronomiczne i atrakcje turystyczne wydłużają godziny. To dobry trend - zaznacza.
Wcześniej panowało błędne koło - właściciele nie chcieli wydłużać godzin otwarcia swoich lokali twierdząc, że nie mają klientów, a ci nie przychodzili przyzwyczajeni, że te punkty są zamknięte.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?