Najpierw nie było hali, gdzie takie lodowisko można by zrobić. A jak już powstała hala, to na przeszkodzie stoją inne rzeczy. I tak od dwóch lat. A czas ucieka.
- Są problemy, sami jesteśmy nimi zaskoczeni. Nie wiem, kiedy uda się je usunąć. Nie chcę już składać żadnych deklaracji. Lodowisko już dawno powinno być otwarte - stwierdził Jan Pacia, naczelnik bielskiego Wydziału Inwestycji Urzędu Miejskiego.
Z zadaszonego lodowiska mieszkańcy i przyjezdni mogliby korzystać wtedy, gdy zima - tak jak w tym roku - płata figla. Plany stworzenia ślizgawki pojawiły się nim jeszcze wybudowano za 77 mln zł halę widowiskowo-sportową przy ul. Karbowej. Jesienią ub. roku hala została oddana do użytku. Organizowane są w niej duże imprezy wystawiennicze, ale na co dzień stoi pusta. Życie miało w nią tchnąć właśnie lodowisko, ale problemy pojawiły się już poprzedniej zimy. Miasto ogłosiło przetarg na dostawę sprzętu, wybrano jedną z ofert, ale pozostałe firmy zaczęły się odwoływać. Trwało to tak długo, że zima się skończyła i z lodowiska wyszły nici. W tym roku też został ogłoszony przetarg na wykonawcę lodowiska o wymiarach 30 na 60 metrów. Jak stwierdził naczelnik Pacia, została wybrana jedna z najlepszych i najbardziej doświadczonych firm, która za prawie 900 tys. zł zajęła się przygotowywaniem ślizgawki. Wydawało się, że to będzie kwestią czasu, ale... tym razem pojawiły się problemy techniczne, więc kolejne tygodnie mijają, a lodowiska jak nie było, tak nie ma.
- Podczas budowy hali został zamontowany agregat, który latem wytwarza chłód potrzebny do klimatyzacji, a zimą jeszcze chłodniejsze powietrze do mrożenia płyty lodowiska. Problem w tym, że płyta jest nieszczelna i od jakiegoś czasu nie udaje się jej zamrozić. Nie spodziewaliśmy się tego - tłumaczy naczelnik Pacia.
Od Grzegorza Jani, dyrektora Bielsko-Bialskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który jest administratorem hali, dowiedzieliśmy się, że dzisiaj ma się odbyć odbiór techniczny lodowiska.
- Jeśli tylko wypadnie pomyślnie, to już w środę lodowisko zostanie uruchomione - zapewniał dyrektor Jania.
Gdzie na łyżwy?
Turyści, którzy przyjadą w Beskidy, nie mają zbyt dużego wyboru, jeśli chodzi o lodowiska.
Ślizgawka z prawdziwego zdarzenia znajduje się w hali w Cieszynie. Obiekt przy ul. Sportowej ze względu na wielofunkcyjność jest jednym z najlepszych w regionie. Od października do maja pełni głównie funkcje sztucznego lodowiska, w pozostałych miesiącach jest wykorzystywany jako hala sportowa. Lodowisko jest czynne codziennie, będzie otwarte także w czasie świąt, sylwestra, Nowego Roku i Trzech Króli. Bilet normalny kosztuje 5 zł za godzinę, 3 zł dla dzieci i młodzieży.
Niewielką ślizgawkę pod chmurką można znaleźć przy bielskiej ul. Słowackiego, czynne jest lodowisko na terenie czecho-wickiego MOSiR-u. Możemy się także wybrać do Tychów, gdzie przy ul. gen. de Gaulle'a 2 istnieje najnowocześniejsze w kraju lodowisko. Dobre ślizgawki znajdziemy również m.in.: w Katowicach przy ul. Nałkowskiej 11, Jastrzębiu przy ul. Leśnej, Sosnowcu przy ul. Zamkowej 4, Bytomiu przy ul. Pułaskiego 7.
*ZOBACZ CZEGO NIE KUPOWAĆ KOBIECIE POD CHOINKĘ. LISTA NAJGORSZYCH PREZENTÓW
*LISTA NAJGORSZYCH PREZENTÓW POD CHOINKĘ DLA MĘŻCZYZNY. ZOBACZ
*GYSZYNKI DO KOŻDEGO ŚLONZOKA - TO KUP HANYSOWI
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
