Pierwsze osoby biorące udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej w Bielsku-Białej dotarły na miejsce wyjścia czyli do kościoła św. Andrzeja Boboli, kilkanaście minut po 5.00. Najszybszym pokonanie 46 kilometrowej trasy zajęło 10 godzin.
- Niekiedy w ogóle nic nie było widać, a świecąca czołówka był w takich przypadkach kompletnie bezużyteczna. Pod śniegiem często kryły się zasadzki w postaci płynącego potoku czy głębokiej kałuży – mówił tuż po przyjściu ks. Jacek Pędziwiatr cytowany przez stronę internetową diecezji bielsko-żywieckiej.
PISALIŚMY: ŚMIAŁKOWIE WYRUSZYLI EKD BESKIDZKIMI SZLAKAMI
Kapłan, który na początku marca pokonał nocą górskimi szlakami 45,2 km w ramach przygotowania do EDK w Bielsku-Białej, był pod wrażeniem tego, jak pobożnie uczestnicy, głównie młodzi ludzie, potraktowali to ekstremalne wyzwanie.
W gronie uczestników EDK w Bielsku-Białej był Paweł Faron z Żywca, paralotniarz, uczestnik prestiżowego Red Bull X-Alps. Wraz z kolegą Wojciechem Baronem pokonali trasę w 10 godzin. Uczestnicy zwracali uwagę na śnieg, błoto pośniegowe mgłę i śliskie szlaki. Dodajmy, że w EDK w Bielsku-Białej uczestnicy nieśli relikwie św. Andrzeja Boboli.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?