Oto jego historia:
Mieszkając na bielskim lotnisku zobaczyłem, że coś się pali. Powiedziałem rodzinie, że wezmę auto i pojadę do Starego Bielska. Sądziłem, że to właśnie tam jest pożar. Gdy tam dotarłem, okazało się, że pali się gdzie indziej. Dopiero gdy wróciłem na lotnisko, dowiedziałem się, że to w Czechowicach. Wieczorem podjąłem decyzję, by tam jechać. Nie wiedziałem, jak poważna jest sytuacja. Gdy dotarłem było ciemno, stał kordon milicji, musiałem zostawić auto i iść pieszo. Pobiegłem do bloków, które znajdowały się blisko pożaru. Wszedłem na trzecie piętro i zadzwoniłem do jednego z mieszkań. Otworzył mężczyzna. Był zdziwiony, że tu dotarłem. Powiedział, że cały blok został ewakuowany, a on jest pracownikiem płockiej rafinerii, który akurat w Czechowicach był na delegacji. Wpuścił mnie. Powiedział , bym robił zdjęcia, bo strażacy zaraz ogień ugaszą. Miałem wtedy aparat pentacon six, dwie rolki filmu po 12 klatek. Zacząłem fotografować. Mężczyzna zaproponował, że wpuści mnie na dach. Wszedłem, robiłem zdjęcia, aż skończył się film. Wyszedłem, z trudem odszukałem swój samochód i wróciłem do Bielska. Wtedy zobaczyłem... góry oświetlone wybuchem eksplozji. Domyśliłem się, że w rafinerii musiało się stać coś strasznego... Na zdjęciu widać na drabinie magirusa ogniomistrza Kusia. Odwiedziłem go później i podarowałem mu to zdjęcie. Na powiększeniu na galeryjce widać dwie osoby. Nie wiem, czy przeżyły.
Katastrofa samolotu Cirrus w Pyrzowicach. NAJNOWSZE USTALENIA, NIEZNANE FAKTY, RELACJE ŚWIADKÓW
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?