Jak informuje TVS, do zdarzenia doszło na szkolnym boisku w Czechowicach-Dziedzicach gdzie Marian Jurzak grał w piłkę ze swoim synem. Znajdowało się tam również czterech wulgarnie zachowujących się pijanych nastolatków. Zaczęło się od upomnienia jednego z nich, aby ten przestał przeklinać - wówczas w ruch poszły kamienie i butelki.
Cale zajście zarejestrowała kamera monitoringu ze sklepu na przeciwko boiska. Tam właśnie przeniosła się bójka po tym, jak Marian Jurzak próbował zbiec swoim oprawcom.
Bójka trwała ok. godziny, a jej skutki dla Jurzaka to m.in. poraniona butelką głowa, rana cięta z sześcioma szwami na plecach.
Do soboty policji udało się napastników, jednak już w niedzielę byli na wolności.
Jak poinformował TVS nadkom. Mariusz Kuliński z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej - Złożyli wyjaśnienia wskazujące na okoliczności dokonania tego przestępstwa, poza tym posiadają stały adres zamieszkania na terenie Polski. Nie zachodziły przesłanki do zastosowania wobec nich środków zapobiegawczych.
W niedzielę doszło do przypadkowego spotkania Jurzaka z jednym z oprawców, podczas którego dowiedział się, że napastnicy postanowili zamienić się z nim rolami - stwierdzili że spotkają się w sądzie i że ... to on ich napadł, kradnąc przy okazji jednemu z nich telefon.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?