Z informacją o tragicznym położeniu czterech psów zadzwonił do straży miejskiej sąsiad 30-letniej kobiety. Ze strażą pojechał inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
- Wiedziałem, że są w złej formie, ale to co zobaczyłem, przerosło moje najgorsze obawy. Nigdy, w mojej wieloletniej praktyce inspektora, nie widziałem tak zagłodzonego zwierzęcia. Myślę, że psa w takim stanie nie widziałem też w telewizji. Walczymy o jego życie – mówi Krzysztof Furmanek, prezes konińskiego oddziału TOZ. – Dwa psy zostały jeszcze u tej kobiety, ale rozpoczęliśmy prawną procedurę odebrania jej także ich. Będziemy wnioskowali w sądzie o to, żeby dostała maksymalny 10-letni zakaz posiadania zwierząt.
Kornel, bo tak został nazwany, waży jedynie 12 kg, a powinien przynajmniej 20. Stanem psów zszokowani byli także strażnicy miejscy. – To był bardzo przykry widok – przyznaje Mieczysław Torchała, komendant konińskiej straży miejskiej. – Właścicielka psów nadużywa alkoholu i sama jest w stanie nie wiele lepszym od zwierząt. Podejrzewamy, że to nie jest zła wola, ale choroba. Dlatego pojedziemy tam jeszcze raz z pracownikiem MOPR-u.
Drugi z psów – suczka, którą pracownicy schroniska nazwali Selena, jest w dużo lepszym stanie. Porusza się samodzielnie.
Konin.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?