Istebna: Wybrano najpiękniejszą góralkę Trójwsi. To Dominika Legierska [ZDJĘCIA]

Wybory najpiękniejszej góralki w Istebnej powoli stają się tradycją. Po raz drugi korona powędrowała do Koniakowa. - Korona poszła niedaleko, podobnie jak przed rokiem, powędrowała do Koniakowa do Dominiki Legierskiej. Korona w całości jest wykonana z koronki koniakowskiej, z cieniutkich jedwabnych nici - wyjaśnia Aneta Legierska z Referatu Promocji, Informacji Turystycznej i Sportu w Istebnej i dodaje: - Co roku będzie przekazywana kolejnej najpiękniejszej góralce.

Kandydatki do tytułu zaprezentowały się publiczności w czterech odsłonach. Swoje wdzięki pokazywały w sukniach ślubnych, strojach wieczorowych, w strojach codziennych, na finał ubrały miejscowy strój ludowy. Ponadto odpowiadały na pytania jury, w tym te związane z folklorem i tradycją Trójwsi.

Po trudnych i przedłużających się obradach jury podjęło ostateczne decyzje. - Martyna Krasowska pojedzie się uczyć modelingu, Wiesława Karch dostała dziką kartę do udziału w przyszłorocznych wyborach Miss Beskidów. Najpiękniejszą góralką została Dominika Legierska - wymienia Aneta Legierska. Jury obserwując reakcję widzów przyznało także tytuł Miss Publiczności. Została nią Karolina Rucka z Jaworzynki, która wyróżniała się swobodą wypowiedzi w rodzinnej gwarze.

Kandydatki do tytułu najpiękniejszej góralki Trójwsi dopingowała publiczność, szczególnie entuzjastycznie reagowała jej męska część. - Najpiękniejsze są nasze góralskie dziewczyny, dobrze, że nas do jury nie wybrali, bo trudno byłoby wybrać - przekonywał Michał Legierski. - Fajnie jest. Miła zabawa, sporo osób jest, pogoda dopisała, impreza bardzo udana. Nic tylko się bawić - wyznał Tomasz Mańczyk, który do Istebnej przyjechał z Żernicy pod Gliwicami.

17. Dni Istebnej przebiegały pod hasłem: Od Ochodzitej przez Skalite po Kozubową. - Wzięło się to z tego, że leżymy na granicy trzech państw - Polski. Słowacji i Czech. Łączymy muzykę tych stron. W sobotę wręczaliśmy nagrody tym, którzy w kulturze i sporcie nas promują. Zadbaliśmy o muzykę dla młodych - było reggae, bawiliśmy też w rytmach lat 60-tych. W niedzielę towarzyszyła nam między innymi rodzinna formacja ze Słowacji.