Kosmiczna toaleta w Bielsku-Białej na starówce zamknięta. "Jest w fazie testów"

Lepiej późno, niż wcale - bielska starówka doczekała się szaletu miejskiego. W pełni zautomatyzowany kontener toaletowy ("kosmiczny", jak mówią o nim bielszczanie) zostanie uruchomiony na koniec wakacji.

Adam Grzywacz, naczelnik Wydziału Gospodarki Miejskiej bielskiego Ratusza zapewniał wczoraj, że toaleta już działa, ale gdy próbowaliśmy z niej skorzystać okazało się, że jest... nieczynna - informowało o tym pomarańczowe światełko.

- Toaleta jest podłączona, ale znajduje się w fazie testów - usłyszeliśmy w biurze prasowym bielskiego Ratusza.

Obłożony granitowymi płytami kontener toaletowy ma być czynny lada dzień. Wkrótce też będzie znana opłata za skorzystanie z niego. Zdecyduje o tym prezydent Bielska-Białej, któremu wczoraj radni powierzyli uprawnienia do ustalenia jej wysokości.

Szalet miejski stanął przy ul. Kopernika, tuż obok budynku sądu okręgowego. Z daleka i z bliska wygląda efektownie. Według specyfikacji posiada m.in. automatycznie przesuwane drzwi, automatyczny podajnik papieru i muszlę klozetową z automatycznym spłukiwaniem, myciem, suszeniem i dezynfekcją. Ale uwaga - maksymalny czas korzystania z toalety to 15 minut. Po tym czasie drzwi otworzą się automatycznie. Adam Grzywacz tłumaczy, że zdecydowały względy bezpieczeństwa.

Efektowny szalet kosztował 290 tys. zł. W Ratuszu tłumaczą, że to kwota nie tylko za kontener toaletowy, ale i za jego podłączenie. Urzędnicy podkreślają, że toaleta jest całodobowa i nie trzeba zatrudniać osób do jej stałej obsługi.

Radny Grzegorz Puda, który zabiegał w interpelacjach o postawienie szaletu na starówce, przypomina, że do tej pory mieszkańcy i goście musieli korzystać z toalet lokali gastronomicznych.

- Cieszę się, że szalet wreszcie powstał. Choć cena jest trochę za wysoka, bo za taką kwotę można wybudować mały domek - uważa radny.