Markowy jednoślad zniknął z klatki schodowej kamienicy przy ul. Komorowickiej w Bielsku-Białej. Złodzieja nie zraził nawet brak przedniego koła w jednośladzie wartym 6500 złotych, które zapobiegliwy właściciel odkręcił, aby zapobiec jego kradzieży.
Jak informuje Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji, więcej trudu musiał sobie zdać rabuś, którego łupem padł „Kellys” o wartości 800 złotych. Żeby go ukraść, sprawca włamał się do piwnicy przy ul. Niepodległości w Czechowicach-Dziedzicach.
„Giant” wart tysiąc złotych zniknął też ze stojaka na rowery przy bielskim kąpielisku przy ul. Startowej. Z korytarza piwnicy przy ul. Tańskiego zginął jednoślad wart 500 złotych.
- Użytkownicy jednośladów powinni pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa, związanych z ich ochroną przed kradzieżą. Aktywność złodziei zainteresowanych rowerami nadal jest widoczna - przyznają policjanci. I apelują o ostrożność i szczególną uwagę.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?