Likwidacja Straży Miejskiej w Bielsku-Białej? [SONDA

Straż Miejska w Bielsku-Białej jest niepotrzebna - mówi Marcin Kuśnierz, wiceprezes oddziału Kongresu Nowej Prawicy w Bielsku-Białej. W sobotę podczas festiwalu Miast Partnerskich w Bielsku-Białej zbierał podpisy pod inicjatywę referendalną w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Bielsku-Białej.

Oficjalne zawiadomienie o inicjatywie referendalnej w tej sprawie wpłynęło do bielskiego Ratusza przed tygodniem. Potwierdza to Tomasz Ficoń, rzecznik Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. Od tej chwili inicjatorzy przedsięwzięcia mają 60 dni na zebranie podpisów 10 procent uprawnionych do głosowania bielszczan, czyli ponad 14 tys. podpisów. Tylko wtedy takie referendum może się odbyć. Aby jednak było ono ważne frekwencja musi wynieść 30 procent.

Inicjatorzy akcji są pewni swego. Planowane referendum zamierzają połączyć z... wyborami samorządowymi.
- Ludzie narzekają na straż miejską. Zamiast dbać o bezpieczeństwo strażnicy robią za parkingowych i nakładają mandaty za parkowanie, ewentualnie blokady. Jej utrzymanie wynosi ok. 6 mln zł- wylicza Kuśnierz.
Inicjatorzy referendum twierdzą , że strażnicy miejscy skupiają się na karaniu prewencyjnym - ich zdaniem głównie po to, by zasilić budżet miejski. Dlatego utracili zaufanie społeczne.

- Efekty naszej pracy jednoznacznie wskazują na potrzebę funkcjonowania takiej jednostki - podkreśla Mirosław Tronkowski, komendant Straży Miejskiej w Bielsku-Białej. - Jesteśmy ewidentnym wsparciem w utrzymaniu porządku i bezpieczeństwa na terenie miasta Bielska-Białej wspierając swoimi działaniami policję - dodaje.

Podkreśla, że bezpieczeństwo obywateli i utrzymanie porządku nie mają ceny. - Na całym świecie do bezpieczeństwa się dopłaca, nie oczekując od służb, by przynosiły jakiekolwiek dochody - zauważa. Dodaje, że żaden z organizatorów zbierania podpisów nie zapytał strażników o efekty ich pracy.

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Piszcie w komentarzach!