Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lodowisko pod Dębowcem? Miłośnicy łyżew muszą o nim zapomnieć

Jacek Drost
Zajęcia na lodowisku w Bielsku-Białej prowadził okazyjnie Mariusz Czerkawski
Zajęcia na lodowisku w Bielsku-Białej prowadził okazyjnie Mariusz Czerkawski Fot. Łukasz Klimaniec
To nie jest dobra wiadomość dla miłośników jeżdżenia na łyżwach, których - jak pokazuje życie - w Bielsku-Białej nie brakuje. Najbliższej zimy nie będą mogli sobie poszaleć w cieszącej się ogromną popularnością w poprzednich sezonach hali widowiskowo-sportowej pod Dębowcem. Powód? Łyżwy przegrały z siatkówką.

- Faktycznie, tej zimy nie będzie lodowiska w hali pod Dębowcem - przyznał Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego ratusza.

Szkoda, bo na zadaszone lodowisko pod Dębowcem bielszczanie musieli czekać długo i cierpliwie. Najpierw nie było hali, gdzie takie lodowisko można by zrobić. A jak już powstała hala, to na przeszkodzie pojawiały się inne rzeczy - najpierw był problem z poprzetargowymi odwołaniami, później nie można było zamrozić płyty lodowiska. I tak przez jakieś dwa lata. W końcu udało się je otworzyć i sztuczne lodowisko pod Dębowcem stało się jedną z ulubionych atrakcji bielszczan w sezonie zimowym.

Padały rekordy frekwencji. Jeszcze w styczniu bielski ratusz chwalił się na swojej stronie internetowej w artykule "Wysoka frekwencja na lodowisku": "Ponad 19 tys. osób w grudniu ubiegłego roku skorzystało ze sztucznego lodowiska w hali pod Dębowcem. Dla porównania w listopadzie na lodowisku ślizgało się ponad 9 tys. osób".

- Lodowisko cieszyło się dużą popularnością - przyznał Grzegorz Jania, dyrektor Bielsko-Bialskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który zarządza halą widowiskowo-sportową. Dodał, że w całym sezonie zanotowali około 100 tysięcy wejść na lodowisko pod Dębowcem. - Ile to osób? Trudno powiedzieć, bo niektóre wchodziły po kilka razy - zaznaczył.

Teraz miłośnicy ślizgania na łyżwach będą musieli korzystać z innych miejsc.
Tomasz Ficoń wyjaśnił, że sztucznego lodowiska pod Dębowcem nie będzie, bo w hali przy ulicy Karbowej będą rozgrywane mecze ekstraklasy siatkówki - męskiej i żeńskiej, bo w mieście nie ma hali, na której mogłyby być rozgrywane spotkania tej rangi.

- Chcemy, żeby co tydzień był tam jeden mecz - raz BKS, raz BBTS. Dla miasta rozgrywki siatkarskie na takim poziomie to ogromna promocja, bo są transmitowane przez telewizję. Zresztą siatkówka jest bardzo popularną dyscypliną - dodał Ficoń.

Urzędnicy zdają sobie sprawę, że lodowisko pod Dębowcem cieszyło się ogromną popularnością, dlatego zdecydowały się, żeby ślizgawkę ponownie uruchomić w parku Słowackiego, a drugą obok hali na ulicy Bratków.

- Lodowisko w parku Słowackiego powstanie pod namiotem. To tymczasowe rozwiązanie, dlatego w planach jest budowa pod Dębowcem drugiej hali. Mniejszej, o prostszej konstrukcji, gdzie można by robić lodowisko - wyjaśnia Ficoń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lodowisko pod Dębowcem? Miłośnicy łyżew muszą o nim zapomnieć - Bielsko-Biała Nasze Miasto

Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto