Maluch dla Toma Hanksa dotarł właśnie do Bielska-Białej. Przejdzie generalny remont! [ZDJĘCIA]

- Właściciel trzymał ten samochód w garażu siedem lat - stwierdziła Monika Jaskólska.

Maluchy nie spełniają amerykańskich wymogów, dlatego inicjatorzy akcji szukali fiata wyprodukowanego w latach 1973-75, żeby w Stanach Zjednoczonych został zarejestrowany jako zabytek, a Tom Hanks mógł nim normalnie jeździć.

Jaskólska dodała, że fiat kosztował 8,5 tysiąca zł. Zakup sfinansował Rafał Sonik, właściciel galerii handlowej Gemini Park w Bielsku-Białej i kierowca rajdowy startujący z powodzeniem m.in. w słynnym rajdzie Dakar. Zobowiązał się także pokryć m.in. koszty rejestracji samochodu i opłacić cło. Zresztą inne firmy także chętnie włączają się w akcję, dzięki czemu udało się przywieźć malucha do Bielska-Białej, za przysłowiowy uśmiech zostanie także przetransportowany przez firmę lotniczą do Los Angeles. - Dzięki temu zebrane od ludzi pieniądze będzie można przeznaczyć na bielski Szpital Pediatryczny - podkreśliła Monika Jaskólska.

- Akcja bardzo nam się podoba, jest super, ma duży potencjał promocyjny, sympatyczny przekaz i fajnie, że zebrane pieniądze od ludzi nie pójdą na sam samochód, ale na szczytny cel. Całym sercem kibicujemy temu przedsięwzięciu - stwierdziła Anna Zgierska, naczelnik Wydziału Promocji Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej.

A Zbigniew Michniowski, pełnomocnik prezydenta miasta ds. zrównoważonego rozwoju, dodał: - Ze szczególnym sentymentem patrzę na takie akcje, ponieważ miałem okazję widzieć pierwszego malucha, który przyjechał do Bielska do Fabryki Samochodów Małolitrażowych. Pracowałem wtedy w Bosmalu i wówczas to była sensacja - Zbigniew Michniowski.

Tomasz Bułka z firmy Oldtimer Garage, która będzie „stawiała fiata na nogi", stwierdził, że jeśli ma trafić do Toma Hanksa i jeździć po amerykańskich drogach to wymaga kapitalnego remontu. Najpierw zostanie rozebrany na drobne elementy, a później zacznie się żmudne odnawianie blacharki, silnika i reszty podzespołów. - Większość części jest do dostania, alle z niektórymi mogą być problemy, więc je dorobimy - dodał pan Tomasz.

Przypomnijmy, że cała aczja wzięła się stąd, że końcem października ub. roku Tom Hanks wrzucił na Twittera zdjęcie, na którym przymierza się do otwarcia drzwi w czerwonym fiacie 126p. Opatrzył go podpisem: „Jestem podekscytowany nowym samochodem”. Kilka dni później dodał podobne zdjęcie, tyle że przy innym maluchu. W listopadzie znów zamieścił na Twitterze zdjęcie, na którym stoi obok fiata 126p. Fotografie zostały wykonane prawdopodobnie, gdy aktor przebywał na planie zdjęciowym w Budapeszcie, gdzie kręcono film „Inferno”, w którym aktor gra postać Roberta Langdona, bohatera powieści Dana Browna.

Informacja, że Hanksowi podobają się fiaty 126p, produkowane w Bielsku-Białej i Tychach do września 2000 roku, obiegła Polskę lotem błyskawicy.

- Tom Hanks wyciągnął do nas rękę, a myśmy ją po prostu wzięli. Tego nie można było nie wykorzystać - stwierdziła Monika Jaskólska, energiczna bielszczanka, która wpadła na pomysł, by rozpocząć zbiórkę pieniędzy na zakup malucha dla Hanksa. Na Facebooku założyła profil „Bielsko-Biała dla Toma Hanksa”.