Pikieta w bielskim Psychiatryku. Pracownicy szpitala chcą obiecanych 150 zł [ZDJĘCIA]

Pracownicy Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Bielsku-Białej zorganizowali w poniedziałek pikietę przed siedzibą placówki. To efekt braku porozumienia z dyrekcją w kwestii rozwiązania sporu zbiorowego.

– Żądamy spełnienia ostatniego postulatu płacowego, jakim jest kwota 150 zł brutto do wynagrodzenia zasadniczego – wyjaśniała Hanna Kowalczuk, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Lecznictwa Psychiatrycznego i Uzależnień. - W sporze zbiorowym jesteśmy od paru lat. Cały czas negocjujemy i rozmawiamy, dlatego że zależy nam na dobru pacjenta. Ta praca jest obłożona szczególnym obciążeniem i psychicznym, i fizycznym. A komfort pracownika przekłada się bezpośrednio na komfort pacjenta - podkreślała Kowalczuk, która w bielskim psychiatryku pracuje jako pielęgniarka.

Związkowcy zwracali też uwagę na tragiczne warunki pracy, zwłaszcza na oddziale całodobowym, gdzie przepełnione są sale chorych, a ilość personelu niedostateczna. Brakuje także podstawowego sprzętu medycznego, a stan budynków i pomieszczeń jest zły. Nie ma też pieniędzy na zajęcia terapeutyczne pacjentów. To tylko niektóre kwestie wymagające natychmiastowej reakcji ze strony osób odpowiedzialnych za realizację publicznych świadczeń medycznych w psychiatrii w Bielsku-Białej i rejonie.

- Jeśli nie uda się dojść do porozumienia zostanie przeprowadzone referendum strajkowe i strajk ostrzegawczy, czego chcielibyśmy uniknąć, bo w takich przypadkach cierpi pacjent. To będzie ostateczność - zapowiedziała Hanna Kowalczuk.

Związkowcy przyznają, że od lat sytuacja finansowa pracowników SPZOZ jest dramatyczna. Zwracali uwagę, że mają dość ciągłego ignorowania i zasłaniania się przez dyrekcję i starostwo brakiem pieniędzy.

Z dyrekcją szpitala dziennikarzom obecnym na miejscu nie udało się porozmawiać - szefowa placówki była niedostępna.