Jak informuje Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji, wczoraj wieczorem policjanci z drogówki zauważyli, jak kierujący volkswagenem wjeżdża na czerwonym świetle z dużą prędkością w bielską ul. Partyzantów. Mundurowi włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i usiłowali zatrzymać desperata. Kierujący nie zareagował na próbę zatrzymania.
- Dodał gazu i zaczął uciekać przed policyjnym pościgiem. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez krawężnik i wjechał z impetem na chodnik, gdzie o mały włos nie potrącił kobiety z dwójką małych dzieci - relacjonuje Elwira Jurasz.
Kobieta wykazała się dużą przytomnością umysłu, rozwagą i refleksem - zdążyła odskoczyć w bok, ciągnąc za ręce swoje dzieci i tylko dzięki temu uniknęła potrącenia. Volkswagen uderzył z dużą siłą w elewację przydrożnego budynku. Choć zdarzenie wyglądało groźnie, nikt nie ucierpiał. Zarówno 28-letni kierowca volkswagena i jego pasażer wyszli z samochodu o własnych siłach.
W czasie zatrzymania zachowywali się arogancko wobec stróżów prawa. Nie podporządkowywali się wydawanym poleceniom. Kierowca został obezwładniony i zakuty w kajdanki. Badanie alkomatem wykazało, że znajdował się w stanie po użyciu alkoholu. Miał 0,4 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali mu już prawo jazdy.
Przed sądem odpowie teraz za jazdę „na podwójnym gazie”, spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz inne liczne wykroczenia, których dopuścił się w czasie ucieczki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?