Sporo emocji kosztował bielskich kibiców trzeci mecz w UEFA Futsal Champion League w Bielsku-Białej. Mistrzowie Bułgarii postawili bielszczanom trudne warunki, głęboko cofnęli się, uważnie bronili dostępu do swojej bramki, a gdy mieli okazję atakować robili to wycofując swojego bramkarza i zamykając bielszczan na ich połowie. Tak też strzelili wyrównującego gola.
Zespół Andrzeja Szłapy – choć nie bez trudny – wygrał ku uciesze ok. 2 tys. fanów 2:1. A rywale na 10 sekund przed końcem gry zaniechali akcji i zaczęli gratulować mistrzom Polski zasłużonego awansu.
- Nie mogliśmy się wstrzelić, tyle tych strzałów i sytuacji bramkowych było, a nie chciało wpaść - oceni mecz Andrzej Szłapa, trener BTS Rekord Bielsko-Biała. - W pewnym momencie przypomniał mi się turniej w Rydze i też mecz z Bułgarami, gdzie mieliśmy przewagą - nie tak dużą jak dziś, ale mieliśmy więcej z gry i więcej sytuacji – ale nie trafialiśmy do bramki. Coś się zacięło. I nie mogliśmy tego przełamać. Na szczęście byliśmy konsekwentni i szukaliśmy gola – dodał.
Szkoleniowiec Rekordu przyznał, że turniej był udany dla jego zespołu. - Z Bułgarami zagraliśmy przeciętnie, a stać nas na więcej. Mamy nad czym pracować. Najważniejsze, że wyszliśmy z grupy i jedziemy dalej – zaznaczył.
Bartłomiej Nawrat, bramkarz Rekordu stwierdził z kolei, że gdy rywale zaczęli grać zachowawczo i głęboko cofnęli się na swoja połowę, Rekord zamiast grać w swoim stylu, niepotrzebnie zwolnił tempo. - Więcej będzie można powiedzieć po analizie tego turnieju. Teraz cieszymy się z awansu, bo po to trenowaliśmy, bo go wywalczać – podkreślił.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
