Straż Miejska Dąbrowa fotoradar: zawsze gdzieś może być
Sytuacja wygląda obecnie tak, że fotoradar albo jest umieszczony właśnie stacjonarnie w jednym z masztów albo też strażnicy miejscy ustawiają się z nim przy dąbrowskich ulicach. – Wtedy jednak zawsze informujemy wcześniej mieszkańców i kierowców o tym, że będziemy kontrolowali prędkość pojazdów. Takie informacje można znaleźć m.in. na naszej stronie internetowej – podkreśla Dominik Gordon ze Straży Miejskiej w Dąbrowie Górniczej. – Takie działania podejmujemy głównie na prośbę mieszkańców, którzy nie czują się bezpiecznie. Wtedy najczęściej ustawiamy się z urządzeniem m.in. w okolicach ul. Idzikowskiego, Łaskowej czy Majewskiego. Chodzi nam jednak przede wszystkim o to, by obecność żółtych masztów działała prewencyjnie. Wiadomo, że fotoradar może znajdować się tylko w jednym z czterech masztów, ale kierowcy w tych miejscach zwalniają. Świadczy o tym brak jakichkolwiek zdarzeń drogowych w Gołonogu, przy ul. Wiśniowej, gdzie mamy przejścia dla pieszych. Wcześniej co chwilę coś tam się działo. Teraz nie – dodaje strażnik miejski.
Straż Miejska Dąbrowa fotoradar: a jednak cisną do przodu, byle szybciej
Dziś maszty fotoradarów znajdują się właśnie w rejonie ul. Wiśniowej, dwa przy ul. Piłsudskiego i jeden przy ul. Królowej Jadwigi. Strażnicy miejscy zastanawiali się nad likwidacją tego ostatniego i przeniesieniu go w inne miejsce na terenie miasta. Okazało się jednak, że jest potrzebny.
– Skoro przy skręcie w ul. Augustynika pojawiła się sygnalizacja świetlna, to wydawać by się mogło, że nikt nie będzie tędy pędził. A jednak rzeczywistość wygląda inaczej. Kiedy umieściliśmy tam fotoradar przez dwa tygodnie złapał na nieprzepisowej jeździe 150 kierowców. Rekordzista jechał w centrum miasta z prędkością 159 kilometrów – podkreśla Dominik Gordon.
W sumie od początku roku do 23 lipca sprzęt wykonał 371 zdjęć, dokumentujących nieprawidłową jazdę. Z tego 158 osób już zostało ukaranych mandatami, a kolejne zdjęcia są opracowywane i wysyłane do właścicieli aut. Suma mandatów to prawie 35 tys. zł. Jak podkreślają strażnicy miejscy, mandaty z fotoradaru to tylko 30 procent wszystkich, nakładanych przez nich w trakcie roku.
Sam fotoradar i maszty kosztowały130 tys. zł i pojawił się w Dąbrowie Górniczej w połowie 2008 roku. To nie spodobało się najwyraźniej kierowcom, bo już kilka miesięcy później, w październiku jeden z masztów przy ul. Piłsudskiego został… ostrzelany z wiatrówki. Sprzęt nie został jednak wtedy poważnie uszkodzony.
Straż Miejska Dąbrowa fotoradar: mandat albo sprawa w sądzie
Straż Miejska ma obecnie 180 dni na ukaranie mandatem właściciela samochodu, który popełnił wykroczenie i został złapany przez fotoradar. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu sprawa trafia do sądu. Tutaj strażnicy miejscy mają 360 dni na skierowanie jej właśnie do tego organu wymiaru sprawiedliwości. A jak wygląda cała procedura?
– Po ustaleniu adresu właściciela auta wysyłane jest do niego zdjęcie, dokumentujące czas i miejsce przekroczenia prędkości. Właściciel pojazdu może się przyznać do winy i zapłacić mandat lub odmówić. Wtedy właśnie sprawa trafia do sądu. Jest jeszcze inna możliwość. Jeśli nie on prowadził samochód, to powinien wskazać osobę, która nim jechała w momencie popełnienia wykroczenia – tłumaczy Dominik Gordon.
Za przekroczenie prędkości o ponad 30 km trzeba zapłacić 200,300 zł mandatu, a w przypadku 40 km jest to kwota 300, 400 zł.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?