Szkoła specjalna w Czechowicach-Dziedzicach: nie będzie nowej siedziby

Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco - śpiewali Paweł i Łukasz Golcowie w teledysku, jaki w czerwcu 2014 roku nakręcili wspólnie z dziećmi z Zespołu Szkół nr 4 w Czechowicach-Dziedzicach na działce, gdzie miała powstać nowa szkoła specjalna. Dziś okazuje się, że o nowym budynku szkoły niepełnosprawne dzieci i ich rodzice mogą zapomnieć.

- Tej wiosny miało nastąpić wbicie łopaty pod budowę. Gdy byliśmy z grupką rodziców u starosty bielskiego, usłyszeliśmy, że projekt nie pasuje do działki i budowa szkoły w tym miejscu nie jest możliwa - mówi Rafał Pająk, jeden z rodziców, szef Stowarzyszenia „Pomoc Raduje".

Przypomina, że przed jesiennymi wyborami samorządowymi temat jawił się w świetla-nych barwach, a rodzice wraz z urzędnikami jeździli nawet po kraju, by oglądać tego typu placówki. Dziś słyszą pokątnie, że z budowy nici. Pająk dodaje, że od ostatniego spotkania ze starostą bielskim nie udało się spotkać z nim osobiście.
- Mamy poczucie, że zostaliśmy poważnie oszukani - mówi.

Rodzice są rozżaleni. Nie tylko tym, że byli mamieni obietnicami i mocno zaangażowali się w akcję budowy placówki. Wskazują, że subwencja oświatowa, jaką powiat otrzymuje na dzieci niepełnosprawne jest o wiele wyższa, niż w przypadku pełnosprawnych uczniów. Mimo to - zdaniem rodziców - czechowicka szkoła nie odczuwa tego, bo pieniądze trafiają do jednej puli w starostwie, skąd są rozdysponowywane na wszystkie placówki, nad jakimi bielskie starostwo pełni nadzór.

- Zobaczmy tylko, jak wyglądają inne szkoły w powiecie, a jak nasza szkoła. Nawet nie ma co porównywać - mówi gorzko Rafał Pająk.

Barbara Śleziak-Dranka, dyrektorka czechowickiego Zespołu Szkół nr 4 nie ukrywa, że grono pedagogiczne było zaskoczone, gdy okazało się, że budowy nie będzie. - Byliśmy mocno zawiedzeni. Jako nauczyciele wystosowaliśmy pismo do starosty - opowiada.

W czechowickiej szkole uczy się 139 dzieci z różnymi dysfunkcjami intelektualnymi, autyzmem, niedowidzeniem. Szkoła mieści się w trzech budynkach - co już samo w sobie powoduje trudności organizacyjne - które nie spełniają współczesnych standardów. Dzieci na wózkach inwalidzkich są np. wnoszone przez nauczycieli po schodach.

- Obecne warunki są bardzo trudne - przyznaje Barbara Śleziak-Dranka. - Staramy się tak układać sale, by dzieci na wózkach uczyły się na parterze. Ale tam też musimy dzieci wnosić - dodaje. Zaznacza, że wewnątrz placówki dzieci dobrze się czują, a to jest najważniejsze. - Na te pieniądze, które mieliśmy staraliśmy się stworzyć godziwe warunki do nauki - podkreśla dyrektorka szkoły.

Stanisław Pięta, członek zarządu powiatu, który zajmuje się oświatą, a temat ZS nr 4 pilotuje od niedawna wyjaśnia, że powiat otrzymał działkę od gminy Czechowice-Dziedzice. Gdy projektanci zabrali się do prac, okazało się, że działka ma podstawową wadę prawną - nie posiada dostępu do drogi publicznej.
- Bez tego nikt nie da pozwolenia na budowę - mówi Pięta.

W Czechowicach-Dziedzicach są zdziwieni takim tłumaczeniem. Maciej Kołoczek, zastępca burmistrza miasta zapewnia, że działka ma dostęp do drogi publicznej, co jest wpisane w każdym dokumencie, nie tylko w akcie notarialnym.

- Przekazaliśmy taką działkę, jaką wybrał ...
KLIKNIJ PONIŻEJ I CZYTAJ WIĘCEJ

- Przekazaliśmy taką działkę, jaką wybrał sobie powiat. Projektant w każdej chwili mógł skontaktować się z naszym wydziałem dróg. Za każdym razem usłyszałby, że dostęp do drogi publicznej jest - mówi Kołoczek.
Zapewnia, że gmina Czechowice-Dziedzice nie unika współpracy z powiatem i jeśli jest taka potrzeba, przekaże pod budowę szkoły inny teren.

Kłopot w tym, że bielskie starostwo na tą chwilę... nie ma pieniędzy na budowę szkoły. Jest jednak szansa na unijną dotację do stworzenia warsztatów szkoły specjalnej. Dlatego wrócił pomysł przeniesienia uczniów ZS 4 do innego budynku.
- Jesteśmy na etapie rozważania, czy szkołę specjalną możemy umieścić w tych budynkach szkolnych, jakimi dysponujemy. Stoimy przed pytaniem: jeśli nie budować, to co zrobić i gdzie? - dodaje Pięta.

Bielskie starostwo w Czechowicach-Dziedzicach administruje Zespołem Szkół Technicznych i Licealnych (dawna tzw. resortówka), Zespołem Szkół Silesia i LO im. M. Skłodowskiej-Curie.

Przeniesienie uczniów do innego obiektu proponowała już na spotkaniu nauczycieli ze starostą dyrektorka ZS nr 4
- To byłoby dobre rozwiązanie dla uczniów. A może i rodzice byliby usatysfakcjonowani, gdyby dzieci zostały przeniesione do miejsca, gdzie warunki są godziwe. Gdyby jeszcze udało się uruchomić tam salę do zajęć sensorycznych , może wcale nie trzeba byłoby budować nowej szkoły - mówi Śleziak-Dranka

Innego zdania jest Kołoczek. Uważa, że łącznie dwóch szkół w jednym budynku to zły pomysł. Lepszym jest budowa nowego obiektu.

Rafał Pająk przyznaje, że zamysłem budowy szkoły było też stworzenie warsztatów szkolnych dla dzieci, młodzieży i dorosłych oraz ośrodka, w którym rodzice dzieci niepełnosprawnych uzyskaliby właściwe wsparcie i pomoc. Te plany, na razie, muszą poczekać.