Uchodźcy w Bielsku-Białej? Ten temat budzi obawy

Temat uchodźców w Bielsku-Białej został mocno podniesiony w mijającym tygodniu. Najpierw przez przedstawicieli partii KORWiN, którzy w poniedziałek na placu Chrobrego podczas spotkania z dziennikarzami oznajmili, według ich źródeł trwają poważne przymiarki do budowy obozu dla uchodźców w... bielskiej dzielnicy Wapienica, w którym mogłoby znaleźć się nawet 300 osób.

Dzień później w temacie przyjęcia uchodźców wypowiedział się podczas sesji Rady Miejskiej prezydent Bielska-Białej, Jacek Krywult odpowiadając na pytanie radnego Konrada Łosia, w sprawie stanowiska, jakie zajmie Bielsko-Biała - Urząd Wojewódzki w Katowicach zwrócił się bowiem do gmin o deklarację, jaka liczbę uchodźców mogą u siebie przyjąć.

- Prowadzimy analizy i rozeznanie w tej sprawie. Na dzień dzisiejszy nie jesteśmy za bardzo zainteresowani przyjęciem tego typu osób. Nie jesteśmy po prostu na to przygotowani i nie widzimy możliwości ich przyjęcia. Takie będzie nasze stanowisko - odpowiedział radnemu prezydent Krywult.

Niewkluczone natomiast, że miasto przyjmie rodzinę repatriantów z Kazachstanu.

Ks. Robert Kasprowski z Caritas diecezji bielsko-żywieckiej w oświadczeniu wydanym po spotkaniu dyrektorów Caritas Diecezjalnych i przedstawicieli urzędu do spraw cudzoziemców podkreśla, że pracownicy Caritas cały czas śledzą wydarzenia, jakie maja miejsce w Europie.
- Jako organizacja charytatywna jesteśmy gotowi do pomocy organizacjom rządowym i samorządowym do współpracy z nimi. Czekamy na odpowiednie dyrektywy z komisji unijnych, jak i uchwały czy decyzje rządowe, określające zasady współpracy w rozwiązaniu tego kryzysu - wyjaśnia.
Zwraca uwagę, że na dzień dzisiejszy nie ma żadnych konkretnych dokumentów w tej sprawie.

Mieszkańcy mają jednak swoje obawy - stąd manifestacje antyimigracyjne. Jedna już odbyła się w niedzielę w Czechowicach-Dziedzicach. Kolejną zaplanowano w Bielsku-Białej 2 października o 19.00 na placu Chrobrego.