W górę i w dół, czyli nasze plusy i minusy wydarzeń mijającego tygodnia

• Działacze Górnika Zabrze przed meczem z Podbeskidziem uhonorowali Zbigniewa Błasiaka, kibica z Bielska-Białej. Pan Zbigniew przy okazji wcześniejszej wizyty zabrzan w Bielsku-Białej... złamał nogę, gdy biegł po autograf Stanisława Oślizły, legendarnego piłkarza Górnika. Zabrzanie dowiedzieli się o tym wypadku i zgotowali Błasiakowi niespodziankę - Oślizło osobiście wręczył mu album o Górniku i oczywiście dał autograf.

• Powstało Diecezjalne Forum Młodych w diecezji bielsko-żywieckiej. Prawie 300 młodych ludzi spotkało się w minioną sobotę w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej, gdzie m.in. zastanawiali się, jak uczcić przyszłoroczny jubileusz 20-lecia diecezji.

• Fundacja na Rzecz Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego z Bielska-Białej wraz z Komendą Miejską Policji zorganizowały akcję "Bądź i Ty Bezpieczny". Jej celem jest promocja odzieży dziecięcej oraz sprzętu szkolnego z elementami odblaskowymi.

- Mało delikatni okazali się drogowcy remontujący ulicę Żywiecką. Operator koparki we wtorek podczas prac ziemnych uszkodził linię elektryczną. Efekt? Energii elektrycznej przez kilka godzin było pozbawionych prawie pół tysiąca domów.

- Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wprowadziło przepis dotyczący norm określających, ile miejsca na stoku muszą mieć narciarze: na łatwym stoku ma być 200 metrów kwadratowych na jednego narciarza, na trudnym - 300 metrów, a bardzo trudnym - 400 metrów kwadratowych. - To absurd. Przepis jest nierozsądny i niczym nieuzasadniony - skomentował Stanisław Richter, szef Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego.

- Miejski Zakład Komunikacyjny za "skomplikowaną sprawę" linii nr 10. Ludzie codziennie tracą nerwy, bo nie mogą dostać się do pracy czy szkoły i z powrotem z powodu autobusów komunikacji miejskiej jeżdżących na tej linii.