Wypożyczalnia rowerów: Bielsko-Biała ma kłopot

Bielski samorząd w przetargu wybrał warszawską firmę BikeU do uruchomienia i prowadzenia bezobsługowych wypożyczalni rowerowych nad Białą. Za czteroletnią obsługę takiej wypożyczalni miasto zapłaci jej niespełna 1,5 mln zł. Oferta drugiej firmy była o... 1,2 mln zł droższa. Urzędnicy przekonują, że propozycje w obu ofertach były identyczne. Dlatego wzięto pod uwagę cenę.

- Proponowane rozwiązania są te same, bo wszystko to było dokładanie rozpisane w przetargu. Ale druga firma swoją działalność wyceniła na większą kwotę - wyjaśnia Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego ratusza. Nie ukrywa, że urzędnicy spodziewają się odwołania drugiej firmy.

Jeśli takie wpłynie do bielskiego urzędu, jest niemal pewne, że wypożyczalnie rowerów w Bielsku-Białej nie zostaną uruchomione 15 kwietnia, jak wcześniej planowano. Anna Zgierska, naczelniczka Wydziału Promocji bielskiego ratusza, przyznaje, że w takiej sytuacji ten termin będzie mało realny.
- Firma musi mieć czas na zainstalowanie się i sprowadzenie rowerów - tłumaczy.

Anna Zgierska przypomina, że wypożyczalnie rowerów znajdą się w 12 miejscach Bielska-Białej. Konsultowano je z mieszkańcami, Beskidzkim Towarzystwem Cyklistów oraz Miejskim Zarządem Dróg. Z wypożyczalni będzie mógł skorzystać każdy, kto zarejestruje się w systemie i wpłaci tzw. opłatę inicjalną (około 10-20 zł). Jazda do 20 minut będzie darmowa, co powinno wystarczyć na dojechanie z jednego punktu wypożyczalni do drugiego.

Jolanta Koźmin z Beskidzkiego Towarzystwa Cyklistów uważa, że wypożyczalnie rowerów w Bielsku-Białej będą formą i zarazem alternatywą komunikacji miejskiej.
- To dobry pomysł. Skorzystają z nich studenci i osoby dojeżdżające do pracy, ale również turyści chcący zwiedzić miasto. Liczę, że dzięki nim pojawią się dalsze drogi rowerowe - mówi Koźmin.