W wyjściowym składzie obu ekip wybiegli zawodnicy, którzy w lidze mają mniej okazji do pokazania swoich umiejętności. W Podbeskidziu zagrali jedynie trzej piłkarze, którzy wystąpili w wygranym spotkaniu z Lechią Gdańsk - Juraj Dancik, Robert Demjan i Piotr Malinowski. I to właśnie akcja dwóch ostatnich dała Góralom prowadzenie już w 3 minucie.
- Chcieliśmy szybko strzelić gola i to nam się udało - cieszył się Tomasz Górkiewicz.
Przez kolejne pół godziny obie ekipy stworzyły po jednej szansie na podwyższenie rezultatu, ale Matej Nather trafił w słupek, a po strzale Zlatko Tanevskiego bielszczanie wybili piłkę z linii bramkowej. Kiedy wydawało się, że do przerwy wynik nie ulegnie zmianie, Podbeskidzie wyprowadziło dwa zabójcze ciosy: najpierw piłkę do siatki skierował Demjan, a dwie minuty później pierwszego gola po powrocie z Cracovii zdobył Mariusz Sacha. Wszyscy kibice zaczęli skandować: " Jeszcze trzy!" nawiązując tym samym do ligowej klęski.
- Spokojnie, na rewanż przyjdzie jeszcze czas w ekstraklasie - uspokajał Michał Osiński, obrońca Górali.
W drugiej części spotkania Podbeskidzie kontrolowało wydarzenia na boisku.
- Podjęliśmy decyzję, by nie szarżować, bo przecież już w piątek zagramy bardzo ważny mecz w lidze z ŁKS. Dziś potwierdziło się to, że mamy bardzo wyrównaną kadrę - mówił Robert Kasperczyk, trener Górali.
Zobacz galerię zdjęć z meczu oraz składy, w jakich wystąpiły obie drużyny. Kliknij TUTAJ
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?