Dwa wiosła, jeden ponton, dwa rowery, jedna trasa. Po dwóch zawodników w drużynie. Emocjonujący przebieg miał dwubój ekstremalny w Węgierskiej Górce. Polegał na przepłynięciu dwuosobowej drużyny pontonem po Sole, zamianie pontonu na rower i pokonaniu trudnej pętli wytyczonej obok Traktu Cesarskiego.
Wystartowało osiem par, w tym jedna kobieca. Najwięcej czasu zabierał spływ pontonem. Efektowne były wysiadki z gumowej łódki do wody, która rozpryskiwała się wokół zawodników, którzy biegnąc, holowali ponton do brzegu.
Łapali za rowery, biegiem przenosili je przez rzekę na drugi brzeg, gdzie rozpoczynała się wiodąca stromo pod górę trasa wyścigu. Wszyscy poradzili sobie wzorowo, walczyli z ikrą i poświęceniem (fotoreporterzy z OPG również wykazali się nie lada zacięciem, jedna z pań robiła zdjęcia oraz filmowała z wody i przemoczyła całe spodnie). Najlepiej poszło w grupie od 20 lat wzwyż Jarkowi Miodońskiemu i Krzysztofowi Jarosiewiczowi, w grupie młodszej Wojtkowi Ignatowiczowi i Michałowi Kurzykowi. Sporo dobrej zabawy i sportowa atmosfera towarzyszyły całej imprezie łącznie z rozdaniem nagród. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ci, którzy wypadli gorzej, zaczęli już trenować, mają chrapkę na przyszłoroczne nagrody.
— Cieszę się, że pojawiły się w organizowanych po raz czwarty zawodach nowe twarze. Mam nadzieję, że za rok wystartuje 209 ekip — przyznał Marian Kurowski, szef OPG w Węgierskiej Górce.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?