Grand Prix dla Wilgefortis

Przez cztery dni w centrum miasta częściej niż kiedykolwiek rozbrzmiewały języki angielski, niemiecki, włoski, holenderski, belgijski i rosyjski, a wszystko za sprawą trwającego od środy do soboty XX Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Lalkarskiej pod patronatem "Dziennika Zachodniego".

Choć konkursowe spektakle prezentowano po dwa razy, wielu miłośnikom teatru nie udało się wejść na kilka przedstawień. Wstępnie ocenia się, że festiwalowe propozycje obejrzało ponad 3500 widzów. Dominowała młodzież, zarówno ze szkół lalkarskich, ośrodków akademickich, jak również z Bielska i okolic. Wiernymi widzami byli członkowie uczestniczących w festiwalu zespołów. Najegzotyczniejszy z nich przyjechał z odległego o blisko 5 tysięcy kilometrów Abakanu w Autonomicznej Republice Chakasji.

Międzynarodowe jury nie miało łatwego zadania z wyborem laureatów. Spektakle były różne, a każdy z nich to perełka. Ostatecznie w tajnym głosowaniu zwyciężyła jedna z pięciu festiwalowych propozycji bielskiej Banialuki. Grand Prix zdobyło widowisko ,Ofiara Wilgefortis", a jego twórca Piotr Tomaszuk otrzymał nagrodę w kategorii reżyseria. W kategorii muzyka nagrodę odebrała Charlotte Wilde z niemieckiego Figurentheater Wild&Vogel za ,Toccatę". Widowisko to uhonorowane zostało także za scenografię, rolę męską oraz nagrodą dziennikarzy. W kategorii scenografia nagrody otrzymali również Eva Farkasova za ,Mr Scrooge'a" i Mikołaj Malesza za ,Ofiarę Wilgefortis". Za rolę w tym ostatnim widowisku nagrodę odbierał Ryszard Sypniewski. Uroczystość wręczenia nagród odbyła się w strugach deszczu. Trwał na szczęście krótko, dzięki czemu ostatnia festiwalowa atrakcja, plenerowy spektakl francuskiej grupy Amoros&Augustin "360 stopni w cieniu", dojść mogła do skutku.