Działacze Łucznika Żywiec nie ukrywają swoich ambicji i ich główny celem jest start trójki zawodników w igrzyskach olimpijskich w Atenach w 2004 roku. Znakomita postawa podopiecznych Jana Lacha w mistrzostwach Polski pozwala mieć nadzieję, że nie są to słowa rzucane na wiatr. Jednak sukcesy Łucznika coraz częściej przeplatają się z kłopotami finansowymi tego klubu.
- Niestety brakuje nam sponsora - mówi wiceprezes klubu i trener Jan Lach. - Wcześniej wspierał nas zakład futrzarski, później firma Bolix, ale teraz nikt już nam nie pomaga. Dotacja z miasta w wysokości 4 tys. złotych na rok to kropla w morzu potrzeb. Wyjazd na mistrzostwa Polski kosztował nas 5 tys. zł., to tylko jeden przykład z wielu. Jeżeli nie znajdziemy strategicznego sponsora to wówczas zamiast łuków będziemy chyba grać w... szachy.
Klub ma problemy lokalowe.
- Niestety to co wybudowaliśmy własnymi siłami pod koniec lat 90. przejęło obecnie miasto - dodaje Lach. - Kiedy budowaliśmy budynek klubowy i tory, to wówczas nikt nie myślał o prawie do gruntu. Później miasto upomniało się o swoje i teraz musimy go dzierżawić. Obecnie mamy umowę podpisaną do końca roku a co będzie później, nie wiem. Gdybyśmy mieli prawo do tego budynku myślę, że znalazłaby się firma, która chciałaby zainwestować w naszych zawodników.
Sukcesy łuczników z Żywca to olbrzymi kapitał.
- Katarzyna Kostka to szósta juniorka na świecie - mówi Jan Lach. - Wyprzedziły ją tylko trzy zawodniczki z Korei Płd., Chinka i Francuzka. Wioletta Myszor wywalczyła srebrny medal mistrzostw Europy seniorek.
Również starty mężczyzn przynoszą sukcesy. Zbigniew Stanieczek wygrał ostatnio zawody Grand Prix Żywca. W drużynowych mistrzostwach Polski wraz z kolegami zajął drugie miejsce tuż za Stellą Kielce.
- Naszym planem maksimum jest, aby z Żywca na igrzyska do Aten pojechały trzy osoby - mówi Lach. - Myślę, że stać nas na wariant 2+1 czyli dwóch panów i jedną panią.
Obecnie do kadry pretendują Piotr Piątek, Rafał Cwojna, Stanieczek oraz Katarzyna Kostka i Wioletta Myszor.
- Kwalifikacjami dla wszystkich będą przyszłoroczne mistrzostwa świata w USA - dodaje Lach.
Aby na igrzyska pojechała nasza drużyna musi zająć miejsce w czołowej ósemce. Indywidualnie trzeba się zmieścić w gronie 32 zawodników.
- To zadanie jest trudne, ale wykonalne - mówi Lach. - Wszyscy zawodnicy są studentami krakowskiej AWF mają więc możliwość korzystania z ośrodka szkoleniowego Polskiego Związku Łuczniczego. Do mistrzostw powinni być bardzo dobrze przygotowani.
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?