Pożary w Straconce, dzielnicy Bielska, nie ustają. Prawdopodobnie w tej okolicy grasuje podpalacz. Strażacy apelują do mieszkańców Bielska i okolic, by bacznie zwracali uwagę na podejrzane osoby kręcące się w pobliżu ich domów. Kilka minut przed 23.00 w sobotę wybuchł pożar niewielkiego drewnianego domu przy ul. Jeleniowej.
- To było po losowaniu totolotka, sprawdzałem wyniki i nagle telewizor przestał odbierać sygnał. Pomyślałem, że coś jest nie tak z anteną. Wyszedłem na zewnątrz, a tu dom się pali. Zdążyłem jedynie nabrać wody do wiaderka ale płomienie szybko się rozprzestrzeniały - powiedział 52-letni Roman Gajny, który cudem uszedł z życiem.
Straż natychmiast powiadomili sąsiedzi, którzy także pomagali gasić pożar. W akcji wzięły udział cztery zastępy strażaków zawodowych i z OSP w Straconce. Ogień strawił dach, znaczną część budynku i wszystkie sprzęty. Spłonęła także szopa, w której był skład drewna i narzędzia.
Przyczynę serii pożarów bada Komenda Miejska Policji w Bielsku-Białej. Podobne okoliczności ich powstawania sugerują działanie świadome.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?