Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na szczęście ikarus nie wylądował na dachu: Drzewo uratowało autobus

(kra, two)
Przegubowy autobus PKS był pełen. Większość pasażerów stanowiły dzieci jadące do szkoły.
Przegubowy autobus PKS był pełen. Większość pasażerów stanowiły dzieci jadące do szkoły.
Prawie sześć godzin trwało usuwanie skutków wypadku w podcieszyńskiej miejscowości Hażlach. Piątkowego ranka samochód osobowy rover 200 na drodze nr 938 zderzył się z autobusem PKS-u. Ranne zostały cztery osoby.

Prawie sześć godzin trwało usuwanie skutków wypadku w podcieszyńskiej miejscowości Hażlach. Piątkowego ranka samochód osobowy rover 200 na drodze nr 938 zderzył się z autobusem PKS-u. Ranne zostały cztery osoby.

- Kwadrans po godz. 7 kierująca roverem 26-letnia mieszkanka Hażlacha z niewiadomych przyczyn zjechała na przeciwny pas ruchu. Doszło do zderzenia z przegubowym ikarusem. Autobus wpadł do rowu i bokiem oparł się o przydrożne drzewo - mówi komisarz Andrzej Gańczarczyk, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego cieszyńskiej Komendy Powiatowej Policji.

- O godzinie 7.21 otrzymaliśmy informację, że na trasie z Cieszyna do Katowic wiodącej przez Pawłowice doszło do zderzenia. Za kierownicą rovera zakleszczona była kobieta. Nasi strażacy rozcięli blachę i wydobyli ranną - relacjonuje Stanisław Żyła z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Cieszynie.

Karetki pogotowia ratunkowego przewiozły ranną oraz trzech pasażerów autobusu do szpitala. Lekarze zadecydowali, że hospitalizacji wymaga tylko 26-letnia właścicielka rovera. Pozostali pacjenci - po udzieleniu pomocy medycznej - zostali zwolnieni do domów. Kobiecie pobrano krew, aby sprawdzić czy piła alkohol. 46-letni mieszkaniec Jastrzębia Zdroju, który prowadził ikarusa był trzeźwy.

- Ale się porobiło. Cud, że nikt nie zginął. Tyle dzieci jechało tym autobusem - łapała się za głowę jedna z mieszkanek Hażlacha, która przybiegła na miejsce wypadku.

- Dobrze, że autobus zatrzymał się na drzewie. Gdyby nie ono, pewnie by się zsunął ze skarpy i dachował. Strach pomyśleć, co wtedy stałoby się z dziećmi w środku - dodawali strażacy.

Około godziny 8.30 z jednostki straży pożarnej w Dąbrowie Górniczej wyjechał potężny dźwig.

- Załoga ciężkiego samochodu ratownictwa drogowego ustawiła uszkodzony autobus na jezdni. Akcja zakończyła się przed godziną 13 - stwierdził młodszy brygadier Jarosław Wojtasik ze Śląskiej Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto