Pod lupą

Ryszard Wach, naczelnik sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej poproszony o wskazanie tzw. czarnych punktów w mieście, a więc odcinków dróg, na których wydarzyło się najwięcej kolizji i wypadków, odpowiada, że Bielsko jest jednym wielkim czarnym punktem. Wczoraj rozpoczął się tydzień bezpieczeństwa pieszych. Ma na celu ograniczenie ilości zdarzeń, których uczestnikami są tzw. niechronieni uczestnicy ruchu drogowego. Do tej grupy zaliczają się właśnie piesi oraz kierowcy jednośladów.

- Po drogach jeździ coraz więcej samochodów. Większa liczba pojazdów nie idzie jednak w parze z infrastrukturą drogową. W takich warunkach najbardziej zagrożeni są przechodnie, którzy w wypadkach drogowych odnoszą najpoważniejsze obrażenia - dodał Wach.
Tydzień bezpieczeństwa pieszych został poprzedzony tragicznym tygodniem na drogach powiatu bielskiego. W ciągu kilku dni śmierć poniosły dwie osoby, a kilka trafiło do szpitala. W czwartek na idącą prawidłowo kobietę najechał polonez. Samochód został z kolei odrzucony po zderzeniu z maluchem. Dzień później dramat w Jasienicy. Podczas wymijania pieszego idącego poboczem, kierowca malucha zjechał na przeciwległy pas jezdni i zderzył się z pojazdem tej samej marki. Kierowca pierwszego samochodu nie przeżył wypadku. Kolejny dzień i kolejne zdarzenia z udziałem pieszych. Około 15.00 przy Sobieskiego, poza przejściem dla pieszych, został potrącony 10-latek. Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Półtorej godziny później na przejściu przy Stojałowskiego pod koła wpadła 78-letnia bielszczanka. Z kolei o 19.30, podczas manewru wyprzedzania, kierowca hondy potrącił idącą poboczem 20-letnią dziewczynę. Wszyscy piesi mieli dużo szczęścia. Skończyło się na drobnych potłuczeniach.

- Ta akcja jest skierowana nie tylko do kierowców, ale także samych pieszych. Wielu z nich nie stosuje się do przepisów ruchu drogowego. Zastanawiam się, dlaczego wielu ludzi, mając do dyspozycji wygodne przejścia podziemne przy ulicach Piastowskiej i 3 Maja, decyduje się na przebiegnięcie ulicy. Wtedy o tragedię bardzo łatwo. Niektórzy ignorują także czerwone światło i wchodzą na przejścia dla przechodniów. Będziemy karać pieszych, którzy łamią przepisy - zapowiedział Wach.

Wczoraj na drogach powiatu nie doszło do zdarzeń z udziałem pieszych.