Zespół BBTS pauzował w minioną sobotę w rozgrywkach serii B, ale bynajmniej nie próżnował. Z okazji zakończenia kariery zawodniczej Wiesława Popika, obecnego trenera BBTS, bielscy siatkarze zagrali towarzyski mecz z KP Polska Energia Sosnowiec. Rywale przyjechali w najsilniejszym składzie - z Grzegorzem Wagnerem i Marcinem Nowakiem na czele. Bohater wieczoru, Wiesław Popik, zagrał w pierwszym secie na pozycji środkowego, podczas gdy na ławce zasiadł Wiktor Krebok. Po zakończeniu pierwszej części gry, Popik przyjmował życzenia, gratulacje i upominki. Okazale prezentował się tort w kształcie boiska do siatkówki, ze specjalnie ustawioną lukrowaną siatką.
Później uprzejmości się skończyły. Oba zespoły stoczyły zacięte spotkanie, z którego zwycięsko wyszli gospodarze. Bielszczanie udowodnili, że z mocnymi rywalami potrafią zagrać bardzo dobrze. Po zwycięstwie BBTS w pierwszym secie, do głosu doszli goście, którzy wygrali następne dwie partie. Bielszczanie zmobilizowali się w czwartej odsłonie i w efekcie do wyłonienia zwycięzcy konieczny był tie-break. W nim bielszczanie przegrywali 11-13, ale po akcjach z udziałem Pilarza, Gradowskiego i Kudłacika, wygrali 16-14, a cały mecz 3-2.
- Jestem zadowolony. To był wieczór pełen wzruszeń. Do tego chłopcy zagrali świetnie. Zespół jest dobry i widać, że chłopcy powoli będą tworzyć kolektyw. Czy łatwiej było być zawodnikiem niż trenerem? Pewnie, że tak. Zawodnik swoje zrobi na treningu, zagra mecz i tyle. A trener musi o wszystkim myśleć i zastanawiać się: dlaczego? jak? co zrobić lepiej? To ciężkie zadanie. Psychicznie bardzo to przeżywam. Może tego nie widać, bo na ławce jestem spokojny, ale to ciężki kawałek chleba - przyznał trener Wiesław Popik.
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?