MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Markiem Sokołowskim, kapitanem Podbeskidzia Bielsko-Biała.

KLM
Z Markiem Sokołowskim, kapitanem Podbeskidzia i najrówniej grającym piłkarzem Górali, rozmawia Ł. Klimaniec

"Jak na beniaminka, dwunaste miejsce to dobry wynik" - to najczęściej powtarzana opinia wśród kibiców, a nawet ekspertów. A co powie kapitan?
Gdyby ktoś przed sezonem powiedział nam, że zajmiemy dwunaste miejsce, to na pewno byśmy się z tego cieszyli. Ale z przebiegu sezonu na pewno z tego miejsca nie można być zadowolonym.

Dlaczego?
Bo mogliśmy zająć dużo wyższą lokatę. A te ostatnie mecze popsuły cały sezon. Ale utrzymaliśmy się w ekstraklasie. A to jest przecież najważniejsze.

Których spotkań panu najbardziej żal?
Na pewno meczu u siebie z ŁKS, a na wyjeździe z Cracovią. To dwa spotkania, których najbardziej szkoda, bo to drużyny, które były w naszym zasięgu.
Było też kilka meczów, które przegraliśmy 0:1, a wcale nie musieliśmy przegrać. Zdarzyły się też mecze zremisowane, w których mogliśmy wygrać. Ale najbardziej żal spotkań właśnie Cracovią i ŁKS.

Co się stało z zespołem w końcówce sezonu? Po meczu z Polonią Warszawa media pisały, że powodem słabej gry było niedotrzymanie przez klub obietnicy w sprawie premii, jakie zespół miał dostać za utrzymanie w lidze. Ile w tym prawdy?
Ta sytuacja wpływała na morale zespołu. Jeśli drużyna ciągle zastanawia się, czy to, co zostało wcześniej obiecane zostanie spełnione czy nie, to na pewno to zespołowi nie pomaga. Gdzieś to tkwiło w głowach. Ale nie miało to kolosalnego znaczenia.
Trener Robert Kasperczyk z kolei powiedział, że słabsza postawa to efekt ciągłych rotacji, jakich dokonywał w składzie, gdy zespół zapewnił sobie utrzymanie.
Może rzeczywiście to też była przyczyna takiej gry. Ale to były wybory trenera, który czasem nie mógł skorzystać z któregoś z zawodników, a czasem chciał po prostu zobaczyć w grze kogoś innego.

Po niemal każdym meczu pod pana adresem słychać było słowa pochwały. Powrót do Bielska-Białej był więc udany?
Chciałem, by w Bielsku-Białej była ekstraklasa i to się udało. Chciałem, by zespół utrzymał się w ekstraklasie i to też udało się osiągnąć. Cieszy mnie, gdy kibice mnie wyróżniają. Jestem przecież rodowitym bielszczaninem, tu się wychowałem. Fajnie jest mieć szacunek ludzi, którzy są stąd. Dobrze, że nie wyglądało to inaczej, że nie mówili: "a, ten stary dziad Sokołowski… po co tu wrócił?". Okazało się, że mogłem pomóc zespołowi, z czego bardzo się cieszę: że udało mi się dołożyć do awansu i utrzymania jakąś swoją część. A z pochlebnych opinii kibiców i każdego wyróżnienia pozostaje się tylko cieszyć.

Czy kolejnym sezonie nadal będzie pan występował w Podbeskidziu?
Tak, na pewno tak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto