MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Śpiewajcie sto lat

ANNA JAKUBIEC
W Chórze Cantica śpiewają ludzie w różnym wieku.
W Chórze Cantica śpiewają ludzie w różnym wieku.
Dwadzieścia lat minęło od chwili, gdy nieżyjący już ks. prałat Marian Żądziuk rozpoczął budowę kościoła w Bystrej Krakowskiej. Marzył, by na uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego zaśpiewał chór.

Dwadzieścia lat minęło od chwili, gdy nieżyjący już ks. prałat Marian Żądziuk rozpoczął budowę kościoła w Bystrej Krakowskiej. Marzył, by na uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego zaśpiewał chór. Żaden tu nie istniał, więc postanowił taki założyć.

- Na jego prośbę Anna Zasiaczuk-Olma podjęła się organizacji. Przez rok prowadziła Canticę. Potem przejęłam chór ja i do tej pory go prowadzę. Pierwszym występem był śpiew podczas uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego - mówi dyrygentka Krystyna Kubańda.
Chętnych do śpiewania jest coraz mniej. Cantica jest chórem kościelnym, więc przy naborze nowych członków komisja patrzy na ich morale i oczywiście warunki głosowe. Jeśli próby przejdzie pomyślnie, zostaje przydzielony do odpowiedniego głosu.

- Zdarza się, co prawda nie u nas, że ktoś, kto nie ma absolutnie predyspozycji, chciałby być blisko. Wtedy dajemy mu szansę i proponujemy stanowisko członka wspierającego. To ktoś, kto wyjeżdża z nami na pielgrzymki, pomaga organizować różne uroczystości - dodaje dyrygentka.

Chór liczy obecnie 36 członków. Nie ma wymagań, co do wieku. Śpiewają zarówno 18- i 80-latkowie.

- Mamy kilka sukcesów. Najpierw były lokalne, potem troszeczkę się rozszerzyły - chwali się prezes Maria Pach. - Początkowo zaczęto nas zapraszać do sąsiednich parafii, potem dalej. Dziś możemy pochwalić się występami za granicą. Byliśmy już w Czechach, Austrii, we Włoszech, odwiedziliśmy też Lwów. Nawiązaliśmy kontakt z chórem męskim Castel Campo. Najpierw byliśmy u nich, potem oni przyjechali do nas. Byliśmy wytypowani do nagrody ks. Londzina. Najważniejszy był jednak wyjazd do Watykanu, gdzie śpiewaliśmy przed Ojcem Świętym. To było niezapomniane przeżycie. Zjawiliśmy się na pl. Świętego Piotra, pokazali nam miejsca, które mamy zająć, a potem nagle kazali nam iść bliżej papieża. Mamy zdjęcia, jak otaczamy samego Ojca Świętego.

- Mieliśmy szczęście, bo dwa chóry, które śpiewały na tej samej audiencji, były na samym dole. Uhonorowano nas, bo byliśmy z Polski - dodaje Pach.

Chór istnieje już 20 lat, które obfitowały w przeżycia ważne dla jego członków, a niezauważalne dla kogoś z boku.
- Pamiętam, że zwiedzaliśmy Wiedeń. Szliśmy przez park, w którym stał pomnik Mozarta. Zatrzymaliśmy się przed nim i, aby uczcić wielkiego kompozytora, zaśpiewaliśmy jego dzieło "O nasz wielki". Gdy śpiewaliśmy, ludzie zaczęli zbierać się obok, a gołębie siadać w pobliżu, jakby też chciały posłuchać. Skoro byli słuchacze, nie można było ich zawieść i nie wykonać czegoś jeszcze. Ten niezaplanowany występ chwilę trwał i był dla nas niesamowitym przeżyciem - opowiada Kubańda.

Chór śpiewa nie tylko pieśni kościelne, ale także wybitne utwory klasyczne. Jego członkowie próbowali nawet swoich sił w pieśni w języku włoskim. Wykonali wtedy fragmenty z opery "Nabuco" Verdiego. Daje także koncerty charytatywne w Domu Zasłużonego Nauczyciela.

- Każdy występ może się odbyć wtedy, gdy nazbieramy na niego pieniądze. Ale opiekują się nami także parafie oraz Urząd Gminy - wyznaje Anna Maślanka, jedna z chórzystek, zastępczyni prezesa.
- Jesteśmy jedną wielką rodziną, której matkuje pani dyrygent - podsumowuje chórzysta Kazimierz Wygaś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tatiana Okupnik tak dba o siebie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto