MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wymarzona skuteczność

ŁUKASZ KLIMANIEC
Piotr Czak (ciemny strój) strzelił swojego drugiego gola w sezonie.
Piotr Czak (ciemny strój) strzelił swojego drugiego gola w sezonie.
Mecz z RKS Radomsko miał dramatyczny przebieg. Piłkarze MC Podbeskidzie dwukrotnie obejmowali prowadzenie, by dwukrotnie dać je sobie odebrać. W efekcie zremisowali w Radomsku ze spadkowiczem z ekstraklasy 2-2.

Mecz z RKS Radomsko miał dramatyczny przebieg. Piłkarze MC Podbeskidzie dwukrotnie obejmowali prowadzenie, by dwukrotnie dać je sobie odebrać. W efekcie zremisowali w Radomsku ze spadkowiczem z ekstraklasy 2-2.

- Muszę być zadowolony z tego wyniku, bo jest to remis z bardzo trudnym rywalem - stwierdził po meczu trener bielszczan Wojciech Borecki.

Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla piłkarzy Podbeskidzia. W 3 min. wykonywali rzut wolny z prawej strony boiska. Piłkę dośrodkował Grzegorz Bogdan, a zamykający akcję doświadczony Grzegorz Więzik, strzałem głową, posłał futbolówkę do siatki. Stracony gol podziałał na gospodarzy jak płachta na byka. Od tego momentu praktycznie nie opuszczali połowy swoich rywali, raz po raz zagrażając bramce Dawida Bułki. Bielski golkiper spisywał się jednak świetnie, broniąc w kilku groźnych sytuacjach. Na krótko przed przerwą musiał jednak skapitulować. Po dośrodkowaniu Jóźwiaka, wyrównującego gola zdobył Kowalczyk.

- Drżałem, aby utrzymać ten wynik do przerwy - przyznał Borecki. - Umiejętności techniczno-taktyczne były zdecydowanie po stronie zespołu z Radomska.

Po przerwie Radomsko usilnie dążyło do objęcia prowadzenia, ale świetnie dysponowana formacja obronna Podbeskidzia była nie do przejścia. Taktyka bielszczan wynikała ze spostrzeżeń, jakie wysnuł szkoleniowiec podczas meczu Radomsko - Łęczna. Piłkarze Podbeskidzia grali więc konsekwentnie w obronie, skracali pole gry i przy nadarzającej się okazji, kontratakowali. Jeszcze przed stratą pierwszego gola stanęli przed szansą strzelenia kolejnej bramki. Najpierw jednak Więzik nieczysto trafił w piłkę, a dobitka Bogdana była niecelna. Sukces przyniosła akcja przeprowadzona właściwie tylko przez dwóch piłkarzy Podbeskidzia. Adrian Sikora zagrał piłkę Piotra Czaka, a ten ładnym ,szczupakiem" strzelił drugą bramkę. W Radomsku zapowiadała się sensacja. Wiele wskazywało na to, że bielszczanie wywiozą komplet punktów. Gospodarze grali jednak do końca i na 5 minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego zdobyli wyrównującego gola.

- Nasza gra była tak przygotowana, by czymś zaskoczyć rywali. Nastawiliśmy się na grę z kontry i ten sposób przyniósł efekt. Oddaliśmy dwa celne strzały i zdobyliśmy dwa gole, a więc możemy się pochwalić stuprocentową skutecznością. Jestem pełen podziwu dla chłopaków, że dotrwali z wynikiem 2-2 do końca meczu, bo mogliśmy jeszcze wtedy stracić bramki. Zawodnicy zagrali bardzo ambitnie - chwalił swoich podopiecznych szkoleniowiec MC Podbeskidzie.

od 7 lat
Wideo

Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto