10 lat pomagają poszkodowanym w wypadkach drogowych

- Od początku istnienia pomogliśmy prawie tysiącu osób bezpośrednio związanych z wypadkiem oraz ich rodzinom, głównie dzieciom. W większości przypadków poszkodowani korzystają z naszej pomocy stale od kilku lat, bo doznali trwałego uszczerbku na zdrowiu i wymagają ciągłej rehabilitacji i leczenia. Znaczna ilość osób korzystających na stałe z naszej pomocy to ludzie, którzy nieumyślnie spowodowali wypadek i nie otrzymali odszkodowania lub byli nieletnim sprawcą wypadku. Nie pomagamy ludziom, którzy spowodowali wypadek będąc w stanie nietrzeźwości - mówi prezes zarządu stowarzyszenia, Adam Ząbek.

Średnio w ciągu roku podopieczni stowarzyszenia korzystają z pomocy wartej łącznie 300 tys. zł. Osoby w trudnej sytuacji materialnej liczyć mogą na zapomogi finansowe, opłacenie pobytu w sanatorium, zakup sprzętu rehabilitacyjnego, bezpłatne porady prawne, a nawet dopłatę do zakupu samochodu. Dzieci i młodzież, których rodzice zginęli w wapadkach samochodowych mają szansę na stypendia. Głównym źródłem dochodów stowarzyszenia są nawiązki sądowe, a także wpłaty 1 procenta podatku dochodowego.

W ubiegłym roku o pomoc stowarzyszenia ubiegało się 27 nowych poszkodowanych w wypadkach. 21 z nich przyznano pomoc. 6 osób nie zakwalifikowano do pomocy. Pomocy kilkurazowej i wielorakiej udzielono w 2009 roku 70 osobom poszkodowanym w wypadkach drogowych. Okres ten charakteryzował się dalszym spadkiem wpływów środków finansowych z nawiązek.

Pod stałą opieką stowarzyszenia są od kilku lat Iwona i Karol. Iwona, studentka pedagogiki i ekonomii, walczy o swoją sprawność od 2002 roku. Straciła panowanie nad kierownicą w maju, w trakcie zdawania egzaminu maturalnego. W wyniku wypadku złamała kręgosłup szyjny. Maturę zdawała na wózku. Rok później postanowiła pójść na studia. Przed wypadkiem uprawiała akrobatykę i tańczyła w zespole. Jej marzenim jest założenie ponownie baletek. Stowarzyszenie Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych funduje jej profesjonalną rehabilitację oraz udziela comiesięcznego stypendium.

- Jesteśmy pewni, że jej marzenia się spełnią - mówi przes Adam Ząbek.

W znacznie gorszej sytuacji jest Karol. Był śnieżny luty 2003 roku, gdy odwoził kolegów. W drodze oślepił go inny samochód, wpadł na drzewo, doznał stłuczenia głowy. Efektem jest niepełnosprawność neurologiczna.

Rodzice Karola walczą o odzyskania przez niego zdrowia od dnia wypadku. Ich determinacja oraz wsparcie finansowe stowarzyszenia pozwalają mieć nadzieję, że chłopak będzie samodzielny.

Akcję pomocy stowarzyszenia wspiera Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Bielsku-Białej. Stowarzyszenie jest organizacją pożytku publicznego od 19 sierpnia 2005 roku. Swoim działaniem obejmuje całą Polską. Głównie skupia się jednak na pomocy ofiarom z Bielska i okolic oraz mieszkańcom innych rejonów kraju, którzy wypadkom ulegli w Beskidach. Kilka lat temu bielscy strażacy właśnie od stowarzyszenia dostali tzw. nożyce życia do rozcinania pojazdów zmiażdżonych w wypadkach, natomiast do szpitala trafił sprzęt ułatwiający zrastanie się kości.