Z ostatnich badań TNS OBOP wynika, że przez 12 lat Małysz zapewnił TVP wpływy z reklam na poziomie 272 mln zł. Sam konkurs olimpijski w Salt Lake City przyciągnął przed ekrany prawie 14 mln Polaków, co do dziś stanowi rekord w historii pomiaru telemetrycznego TNS OBOP. Na przykład na reklamy przy okazji transmisji skoków z udziałem Adama ponad 47 mln zł wydała branża telekomunikacyjna. Niewiele mniej zapłacili producenci żywności (43,7 mln zł) oraz napojów i alkoholu (25,5 mln zł).
- Rzadko programy telewizyjne osiągają magiczną granicę oglądalności 10 mln widzów, a dzięki Małyszowi udało się ją pokonać wielokrotnie - komentuje Krzysztof Guzowski, specjalista TNS OBOP.
Z tego sukcesu skorzystało nie tylko Zakopane, przyciągające co rok tłumy turystów na zawody Pucharu Świata. W przyszłym roku najlepsi skoczkowie przyjadą też do Wisły i również tam turyści będą wydawać pieniądze (w 2011 roku Zakopane zarobiło na organizacji pucharu prawie pół miliona zł).
Gdyby nie Małysz, nie byłoby nowej skoczni w Wiśle-Malince, wybudowanej za 48 mln zł. Dzięki Adamowi w mieście przybyło turystów, co w dużej mierze pokazuje rozkwit wiślańskiej bazy turystycznej. U progu kariery wąsatego mistrza w Wiśle było ok. 6-7 tys. miejsc noclegowych. Dziś jest ich ponad 11 tys. W ubiegłym roku do budżetu miasta wpłynęło prawie 763 tys. zł z tzw. opłaty miejscowej (potocznie zwanej "klimatycznym") pobieranej od turystów. To o ponad połowę więcej niż ponad dekadę temu, czyli przed wybuchem "małyszomanii". Absolutnie bezcenna jest jednak sprawa wizerunku, który przez lata sukcesów budował Wiśle jej najsłynniejszy wychowanek.
Adam Małysz a wzrost gospodarczy
Szymon Matuszyński, ekspert portalu Bankier.pl:
Analizując wzrost gospodarczy w Polsce, można pokusić się o wniosek, że był trochę zależny od formy Małysza. Polskie PKB rozpędzało się wraz z początkiem "małyszomanii", począwszy od 2001 r. Jeden ze szczytów osiągnęło wraz ze zdobyciem przez Ada-ma trzeciej Kryształowej Kuli (2003). Później przyszły 2 gorsze sezony, co znalazło odbicie w niższym wzroście gospodarczym. W 2007 r. tytuł mistrza i PKB w pierwszym kwartale wzrosło nawet o 7,3 proc. Dalej były dwa gorsze sezony i PKB leciało w dół. I kiedy mało kto w Małysza wierzył, przyszedł rok 2010 i dwa medale olimpijskie. PKB odbiło się od dna, politycy i inwestorzy odetchnęli z ulgą, a Małysz na deser dołożył brąz na Mistrzostwach Świata i... skończył karierę. Mówiąc poważnie, wpływ końca "małyszomanii" na gospodarkę w skali kraju pozostanie niewielki. Ale właściciele knajpek, pensjonatów i sklepów z pamiątkami w Wiśle i Zakopanem jeszcze za Adamem zapłaczą. Pozostaje liczyć, że dzieło Małysza jeszcze przez wiele lat pomoże koniunkturze.
Co Adam Małysz mógłby reklamować jako znak towarowy Twojego miasta? Pisz!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?