Około godziny 13.00 otrzymaliśmy zgłoszenie od turystów, którzy z powodu nagłej burzy śnieżnej stracili orientację na szczycie Babiej Góry - poinformował Łukasz Twardowski, ratownik dyżurny Grupy Beskidzkiej GOPR w Szczyrku.
Turyści- dwie osoby dorosłe i 12-letnie dziecko - nie wiedzieli jak mają zejść, bo widoczność była ograniczona do około jednego metra. Na szczycie panowały także bardzo trudne warunki - wiał silny wiatr, zacinało śniegiem. Ratownicy poradzili turystom, żeby zachowali spokój, spróbowali przeczekać nawałnicę i jednocześnie na miejsce zostało wysłanych kilku ratowników, bo z turystami urwała się łączność. Burza jednak szybko przeszła i turyści o własnych siłach zeszli na dół.
- W Beskidach panują bardzo trudne warunki. Wiosną pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie. Na szlakach leży jeszcze w wielu miejscach śnieg, jest też błoto, bywa bardzo ślisko - stwierdził Łukasz Twardowski.
O tym, że jest niebezpiecznie przekonał się wczoraj 60-letni turysta z Krakowa, który w rejonie Baraniej Góry złamał nogę. Interweniowali ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR. Na miejsce został skierowany quad, który zwiózł poszkodowanego na dół.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?