Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arkady Fiedler maluchem do Władywostoku przez Bielsko-Białą

Łukasz Klimaniec
Arkady Fiedler maluchem do Władywostoku wyruszył z Puszczykowa w sobotę 4 czerwca. W niedzielę zjawił się w Bielsku-Białej. Swoim maluchem zaparkował przed zakładem FCA Poland, w którym słynne fiaciki 126p przez lata były produkowane.

Arkady Fiedler , wnuk reportażysty, przyrodnika i podróżnika Arkadego Fiedlera, w ramach swojego projektu „Po Drodze” wyruszył w sobotę fiatem 126p z Puszczykowa w podróż do Władywostoku. W niedzielę zatrzymał się w Bielsku-Białej przed zakładem FCA Poland.

- Łączę pasję odkrywczą, czyli docieranie do miejsc mi nieznanych, z podróżami samochodowymi, które bardzo lubię. W 2009 roku , gdy mieszkałem zagranicą, zorganizowałem ekspedycję „Po drodze”. Postanowiłem wrócić do Polski i objechać cały kraj wzdłuż jego granic. To była dla mnie sentymentalna wyprawa. A maluch nadawał się do niej świetnie, bo to samochód z mojego dzieciństwa – mówił podróżnik.

Arkady Fiedler w 2014 roku poszedł jeszcze dalej - maluchem przemierzył Afrykę z Kairu do Kapsztadu.
- Maluch w Afryce spisał się świetnie. Był sensacją, a dzięki niemu nawiązałem wspaniałe kontakty. Ale była to wymagająca podróż: plecy mnie bolały, kolana mnie bolały, robiłem setki kilometrów dziennie, siedząc w maluchu przez kilkanaście godzin i nieraz przeklinając na moją maszynę. Ale przez to podróż miała zupełnie inny wymiar – wyjaśnia.

Tłumaczy, że jadąc nowoczesnym samochodem świat tylko się przemierza. A w maluchu jest inaczej - jedzie się wolno, całe otoczenie wpada do środka, bo szyby są otwarte. Samochód wyzwala pozytywne emocje przy kontaktach z ludźmi stacjach benzynowych czy parkingach.

W tym roku Fiedler w sobotę 4 czerwca wyruszył w swoją nową ekspedycję. Tym razem z Puszczykowa do Władywostoku. Cel zamierza osiągnąć po 3,5 miesiącach i przejechaniu 19 tys. kilometrów. Towarzyszy mu ekipa filmowa, która fiatem freemont jedzie tuż za maluchem. Filmowcy stworzą dokument ukazujący kulisy podróży i słynnego malucha na azjatyckich bezdrożach.
W porównaniu do wyjazdu do Afryki maluch ma zasadnicza zmianę – nowe siedzenie kierowcy.

- Jest wygodniejsze i wyprofilowane – uśmiecha się Fiedler. - Poza tym, to ten sam samochód – dodaje. Ale przyznaje, że silnik fiacika jest po remoncie, wymienione zostało też zawieszenie i hamulce. Jest również maglownica z fiata bis, wzmocnione przeguby i aluminiowa miska oleju, jaka pochodzi z sportowych fiatów.

Bogusław Cieślar, rzecznik prasowy FCA Poland przyznaje, że choć czasy się zmieniają, maluch udowadnia, że tym samochodem wciąż da się podróżować.

- Młode pokolenie nie pamięta, jak rodzice i dziadkowie podróżowali maluchem np. do Grecji, do Jugosławii i wielu innych krajów. Maluch pokazywał, że jest dzielnym samochodem, a żadne wzgórza, podjazdy czy serpentyny nie były dla niego problemem, choć bagażów wiózł co nie miara – stwierdził Cieślar. Przypomniał, że fiat 126p był podziwiany w różnych stronach świata, podobnie jak Polacy, którzy tym samochodem dokonywali wielkich wyczynów, również w sporcie, szczególnie w latach 70, 80.

Następcą malucha było cinquecento produkowane na początku lat 90. Potem zastąpiło je seicento, następnie fiat panda, a dziś naturalnym następcą malucha jest fiat 500, jaki od 2008 produkowany jest w Tychach.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto