Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bajoro za płotem

JACEK DROST
Jan Mydlarz (pierwszy z lewej) i Władysław Gnojczak twierdzą, że firma spartaczyła robotę.	ZDJĘCIE: JACEK DROST
Jan Mydlarz (pierwszy z lewej) i Władysław Gnojczak twierdzą, że firma spartaczyła robotę. ZDJĘCIE: JACEK DROST
Kilku ludzi mieszkających w Pewli Małej w gminie Świnna, za torami kolejowymi, jest wściekłych. Twierdzą, że gmina utopiła duże pieniądze w inwestycję, która tylko utrudniła im życie.

Kilku ludzi mieszkających w Pewli Małej w gminie Świnna, za torami kolejowymi, jest wściekłych. Twierdzą, że gmina utopiła duże pieniądze w inwestycję, która tylko utrudniła im życie. Nie szczędzą cierpkich słów pod adresem obecnego wójta i byłego gospodarza gminy, Zbigniewa Bugaja.

Zimą 1998 r. pod domy za torami kolejowymi w Pewli Małej podjechały ciężarówki i koparki. Mimo śniegu i mrozu maszyny poszły w ruch. - Nikogo nie pytali o pozwolenie - opowiada Jan Mydlarz z Pewli Małej. - Jechali samochodami tak długo, aż utknęły w błocie. Następnie szukali dźwigów do ich wyciągnięcia. Latali po polach nie patrząc, czy ludzie mają zasiane, czy nie.

- Firma miała zmodernizować rów, bo podtapiane były posesje położone za torami i po drugiej stronie drogi wojewódzkiej Żywiec-Korbielów - wyjaśnia wójt Henryk Jurasz. Mieszkańcy opowiadają, że robotnicy zsypywali kamienie na drogę przed ich domami jak leciało. Kombinowali coś przy rowie melioracyjnym. Położyli fragment asfaltu, za który dwóch sąsiadów zapłaciło 3 tys. zł. - Robili to, gdy była najsroższa zima. Tak partaczyli robotę, że modliliśmy się, by skończyli - wścieka się Władysław Gnojczak.

- Robiliśmy to wtedy, ponieważ mieliśmy pieniądze i baliśmy się, że przepadną - ripostuje wójt Świnnej.

- Pokopali w ziemi, założyli trochę rur, nawieźli kamieni i wszystko zostawili. Tak podnieśli drogę, że do teraz nie mogę bramy zamknąć - żali się Gnojczak. Mydlarz dodaje, że mieszkańcy upominali się o przepusty (mają domy na stoku), żeby woda spływająca wiosną nie stała w ich posesjach, tylko przepływała pod drogą do rowu melioracyjnego. - Zamiast zrobić przepusty, zasypali je - mówi Mydlarz. - Pracownicy z firmy, która przywiozła kamienie mówili że przepusty wykona firma Zbigniewa Bugaja. Do dziś ich nie zrobiła. Teraz ludzie mają w ogrodach bajoro, woda nie odchodzi, tylko stoi.

- Wcześniej jak było, to było, ale woda schodziła normalnie. Odpływy sami zrobiliśmy i wody nie mieliśmy - dodaje Gnojczak. - Myśleliśmy, że jak zrobią, to będzie jakiś odbiór techniczny. Gdzie tam. Spartaczyli robotę, wzięli pieniądze i zniknęli.

Wójt wyjaśnia, że nie była to budowa drogi, lecz odwodnienia. Prace prowadził Rowbud z Pszczyny. Firma miała wykonać 600 m rowu otwartego, 500 m kanału z rur o średnicy 800 mm, 1000 m drogi technologicznej oraz sześć przepustów pod tą drogą. Wszystko, co miała zrobić, zrobiła. Gmina zapłaciła za inwestycję 265 tys. zł. Pieniądze pochodziły z Terenowego Biura ds. Usuwania Skutków Powodzi w Krakowie. Wcześniej tam była wąska, polna droga. Obecna nie jest idealna, ale poprawiła warunki. Dodał, że chcą tam zrobić porządną drogę, żeby dzieci nie musiały chodzić poboczem niebezpiecznej drogi wojewódzkiej Żywiec - Korbielów. - Ludzie, którzy chodzili za tą inwestycją są zadowoleni - podkreśla wójt.

Czy firma Bugaja miała kontynuować prace? - Nie - odpowiada gospodarz Świnnej. - Wiem, że są ataki na gminę i niektóre firmy. Trudno mi to komentować. Inwestycja może dlatego jest kojarzona z Bugajem, bo być może firma z Pszczyny pożyczała od niego niektóre maszyny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto