Turniej w Jaworzu to dla mnie relaks, urlop, spotkanie z kolegami, przyjaciółmi i znajomymi w pięknym otoczeniu, w pięknym hotelu i znakomitej atmosferze. Co roku cieszę się na myśl o nim, to zwieńczenie wakacji i lat. Święto, na które czekam cały rok – wyznał Maurycy Polaski, artysta kabaretowy z Kabaretu pod Wyrwigroszem.
W środę pokonał Stefana Friedmana, który rzadko gra w tenisa i do Jaworza przyjeżdża wyłącznie zabawowo i towarzysko. Gdy sędzia ogłosił piłkę meczową, Friedman patrząc na siedem, czy osiem piłek leżących w kącie zapytał arbitra: która to ta meczowa?
- Ten turniej tenisowy wszedł już na stałe w nasz kalendarz artystyczny. Nie traktujemy go jako urlopu, ale jako obowiązek, mamy to wpisane w kalendarz, przyjeżdżamy to tak, jakbyśmy normalnie grali – przyznał Krzysztof Hanke z Kabaretu Rak. - Otwieramy się na ludzi, którzy mogą tu przyjść, zrobić sobie zdjęcia z nami, mogą nas dotknąć. Jesteśmy szczerzy i otwarci i do dyspozycji wspaniałej publiczności – zaznaczył.
Rywalizacja na kortach w ramach Beskid Cup 2014 w Jaworzu potrwa do piątku. Tego dnia zaplanowano półfinały i finały. Wstęp jest wolny. W razie deszczu mecze rozgrywane są poza terenem hotelu na krytych kortach.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?