Wbrew umowie gmina nie wykupi udziałów w aquaparku - zdecydowali radni. Oznacza to w praktyce wstrzymanie inwestycji. Władze Bielska mówią, że miasta na nią nie stać. Jednak inwestor nie chce ani złotówki z miejskiej kasy, a tylko poręczenia pożyczki przez miasto w banku. Tymczasem w 200-tysięcznym Bielsku nadal nie ma gdzie popływać.
Pełnia sezonu budowlanego, a ja na budowie mam stróża i psa - martwi się Stanisław Dyżański, wiceprezes spółki "NEMO Wodny Świat", która ma budować aquapark pod Szyndzielnią. Kompleks pływalni ma być gotowy w przyszłym roku, pod warunkiem, że prace będą kontynuowane od zaraz.
Na trzyhektarowej działce są już fundamenty i wykopane niecki pod baseny, stoi żelbetowa konstrukcja, jest doprowadzona woda. Całość prac kosztowała 3 miliony zł. Aby ukończyć inwestycję, potrzeba jednak jeszcze 40 milionów. - Mamy na koncie dość pieniędzy, żeby oddać kompleks w stanie surowym. Na resztę musimy wziąć kredyt, bez poręczenia z miasta go nie dostaniemy, więc nie budujemy. Po co w przyszłości miałby straszyć jakiś szkielet budowli - mówi Dyżański.
Zdaniem władz miasta biznesplan zakładający 1,6 tys. gości aquaparku dziennie jest wzięty z sufitu, bo podobny obiekt w Tarnowskich Górach odwiedza w najlepsze dni około 2 tys osób. A przecież leży on w środku trzymilionowej aglomeracji. Tymczasem dawne województwo bielskie to 900 tys. mieszkańców.
Centrum biznesu Jaworzyna Śląska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
