Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bielska Akademia Techniczno-Humanistyczna uczy studentów również... wrażliwości. Rozmowa z rektorem Jackiem Nowakowskim

Jacek Drost
Jacek Drost
Uczelnia to nie tylko nauka, wychowywanie i kształtowanie pewnych postaw, ale głównie wrażliwość na otoczenie - mówi prof. Jacek Nowakowski, rektor bielskiej Akademii Techniczno-Humanistycznej.
Uczelnia to nie tylko nauka, wychowywanie i kształtowanie pewnych postaw, ale głównie wrażliwość na otoczenie - mówi prof. Jacek Nowakowski, rektor bielskiej Akademii Techniczno-Humanistycznej. Materiały Prasowe
O trudnym czasie pandemii, teraźniejszości uczelni oraz przyszłości Akademii rozmawiamy, z dr. hab. inż. Jackiem Nowakowskim, prof. ATH, rektorem Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej.

Dlaczego zdecydowali się Państwo wesprzeć naszą akcję Pociąg Marzeń, podczas której wraz z partnerami pomagamy podopiecznym trzech domów dziecka w województwie śląskim?
Każda akcja skierowana w stronę dzieci czy osób potrzebujących pomocy jest warta wsparcia. Wychowałem się w rodzinie, która bardzo dużą wagę przykładała do takich działań społecznych. Moja mama była psychologiem całe życie bardzo zaangażowanym w pomoc osobom mającym problemy w znalezieniu się w normalnym życiu. Była również bardzo zaangażowana w działania dotyczące domu dziecka, właśnie na ul. Pocztowej. Jako młody człowiek bywałem tam z moją mamą.

Zadziałała zasada: czym skorupka za młodu nasiąknie... Czy to jest jedyna akcja, którą bielska Akademia Techniczno-Humanistyczna wspiera?
Wspieramy różne akcje mające na celu pomoc innym osobom znajdującym się w potrzebie. Jedną z nich była na przykład akcja „Klapki dla Gambii”, którą rozwinął zespół pod wodzą doktora Macieja Kalarusa i zaangażowało się w nią wiele instytucji i osób z całej Polski. Była bardzo potrzebną inicjatywą, równocześnie pokazała duży potencjał zespołu pracowników Akademii i jej studentów.

Studenci chętnie angażują się w takie działania? Inicjuje je kadra czy też młodzież?
Nasi studenci bardzo aktywnie uczestniczą w tego typu działaniach. Jeśli chodzi o poszczególne inicjatywy, to różnie bywa - zależy od sytuacji. Sygnały docierają z obu stron. Osobiście uważam, że uczelnia powinna być bardzo wrażliwa na takie sygnały i podejmować tego typu inicjatywy. Uczelnia to nie tylko nauka, ale także wychowywanie i kształtowanie pewnych postaw, a przede wszystkim wrażliwość na otoczenie.

Panie rektorze, czy pandemia ma wpływ na takie akcje?
Czas epidemii zdecydowanie wpłynął na działalność naszej uczelni, na różnego rodzaju inicjatywy, które uczelnia czy też środowisko uczelniane podejmuje. Już w pierwszych dniach epidemii, czyli marcu 2020 roku to właśnie studenci i pracownicy naszej uczelni bardzo zaangażowali się w pomoc dla służby zdrowia. Nie wiedzieliśmy, w która stronę epidemia zmierza, ale powstała grupa studentów i pracowników, którzy zajęli się wytwarzaniem przyłbic, które wówczas były uważane jako dobry element ochrony przed zakażeniem wirusem. Prowadzona była również akcja szycia i dystrybucji maseczek. To pokazuje, że społeczność uczelni nie przychodzi się tutaj tylko uczyć, ale jest nastawiona na działania prospołeczne.

A jak pandemia wpłynęła na zajęcia dydaktyczne?
Początki epidemii zaskoczyły wszystkich, ale bardzo wcześnie podjęliśmy decyzję, że przechodzimy całkowicie na pracę zdalną. Na początku dla niektórych było to trudne, ale szybko okazało się, że są osoby, które świetnie się w tym realizują i potrafią zaproponować niezwykle atrakcyjną formę wykładów zdalnych. Myślę, że są kierunki, gdzie nauka zdalna może stanowić pewne uzupełnienie nauki, ale w perspektywie czasu są kierunki, gdzie długotrwała praca zdalna wyklucza dobre kształcenie. Tak jest na kierunkach inżynierskich. Mam nadzieję, że większa ilość szczepień pozwoli nam od nowego roku akademickiego na podjęcie nauki w trybie mieszanym.

Odniosłem wrażenie, że akademia bardzo płynnie przeszła do tej pracy zdalnej.
Zgadza się, ale myślę, że w niektórych przypadkach praca zdalna na dłuższy czas nie jest możliwa. Studenci studiów drugiego stopnia, czyli studiów magisterskich na kierunku mechanika i budowa maszyn rozpoczęli zdalnie naukę w marcu ubiegłego roku. Gdyby nie to, że byli zahartowanymi, doświadczonymi studentami pierwszego poziomu - inżynierami, to sądzę, że nie byliby w stanie uczyć się na poziomie magisterskim, który jest wypełniony wieloma potrzebnymi, wymagającymi i trudnymi przedmiotami oraz bardzo dużą liczbą zajęć laboratoryjnych i projektów.

Jak dużej kadry i studentów to dotyczyło?
Nasza uczelnia to około 350 nauczycieli akademickich, około 250 pracowników administracji i pracowników technicznych, którzy wspomagają działania dydaktyczne, a także około 5000 studentów na wszelkich formach studiów - stacjonarnych, niestacjonarnych, pierwszego stopnia, drugiego stopnia, szkole doktorskiej, studiach doktoranckich i studiach podyplomowych.

Zorganizowanie pracy zdalnej dla tylu osób to nie lada wyzwanie...
Faktycznie, okres epidemii był dużym wyzwaniem dla zespołu, za który odpowiada kanclerz uczelni mgr Łukasz Siekliński. W czasie epidemii uczelnia nie zatrzymała się, ale funkcjonowała, większość pracowników przebywała na terenie uczelni. Dużym wyzwaniem było wprowadzenie pracy zdalnej, bo nikt nigdy nie przewidział jak ma wyglądać praca zdalna nie dwóch czy trzech osób, tylko kilkuset. Udało się to zrobić dzięki działaniom Prorektora ds. Studenckich i Kształcenia profesora Tomasza Knefela. Były takie zespoły, które w okresie epidemii cały czas pracowały. To m.in. zespół marketingu, który prowadził bardzo intensywne działania promocyjne. Udało się w tym czasie zorganizować np. Festiwal Nauki i Sztuki oraz Dzień Otwarty Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej w trybie zdalnym.

Z tym wyzwaniem państwo sobie poradzili, a jakie kolejne wyzwania przed uczelnią?
Jesteśmy coraz bardziej zaangażowani w przygotowania nowego roku akademickiego. Plany zajęć są ułożone tak, aby móc pracować w trybie mieszanym. Prowadzimy intensywną akcję rekrutacyjną.

Czy powstaną jakieś nowe kierunki studiów?
Uczelnia proponuje kilka rozwiązań: w obszarze nauk technicznych uruchomiliśmy kierunek mechatronika, drugi stopień studia magisterskie. Z kolei w obszarze nauk o zdrowiu, również na drugim stopniu, czyli studia magisterskie, uruchomiliśmy kierunek zdrowie publiczne. Przygotowane są nowe inicjatywy - w kolejnym roku akademickim chcemy uruchomić kierunek inżynieria biomedyczna czy studia inżynierskie na kierunku eksploatacja pojazdów, studia praktyczne. Pojawiają się również propozycje modyfikacji istniejących kierunków studiów.

Rozumiem, że te nowe kierunki to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku pracy.
Dokładnie tak. Chodzi nam również o to, żeby studenci pierwszego stopnia mogli podjąć atrakcyjne studia magisterskie na naszej uczelni. Mamy stopień drugi na różnych kierunkach, ale często studenci poszukują studiów magisterskich na innych uczelniach. Zależy nam, żeby kontynuowali naukę w Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej.

Kampus na Błoniach w ostatnich latach bardzo się zmienił. Czy są jakieś inwestycje, które państwo zamierzają w najbliższym czasie prowadzić czy raczej nie?
Ostatnie lata sprawiły, że uczelnia bardzo się zmieniła wskutek działań poprzedniego rektora profesora Jarosława Janickiego. Przykładem jest budowa hali sportowej, która pojawiła się w miejsce sali gimnastycznej zbudowanej jeszcze przez jednostkę wojskową w latach 70. Teren uczelni został uporządkowany, pojawiły się różnego rodzaju nowe rozwiązania, również dedykowane do studentów - jeden z budynków został wyremontowany, wyposażony i przekazany samorządowi studenckiemu. Ale to nie jest ostatnie słowo uczelni. Sytuacja finansowa akademii pozwala na sięganie po różnego rodzaju większe projekty. Od kilku lat jesteśmy przygotowani do podjęcia budowy nowego budynku laboratoryjno-dydaktycznego. Mamy już pozwolenie na budowę, jest również gotowy projekt architektoniczny i budowlany, natomiast to wymaga dużych nakładów finansowych, których sama uczelnia nie jest w stanie zrealizować. Mówimy tutaj o koszcie na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych, ale mając odpowiedni wkład własny możemy śmiało spoglądać w kierunku różnego rodzaju dotacji celowych, które pozwoliłyby w horyzoncie najbliższych trzech lat zrealizować taką inwestycję. Jesteśmy do tego przygotowani od strony formalno-technicznej. W tej chwili skupiamy się na znalezieniu rozwiązań sfinansowania tej inwestycji.

Jak pan rektor wyobraża sobie przyszłość uczelni?
Chciałbym, żeby między innymi udało się zrealizować te inwestycje, o których powiedziałem, czyli budowa budynku laboratoryjno- dydaktycznego, aby powstała hala laboratoryjna dla kierunków - nazwijmy to - ciężkich, czyli inżynierskich i laboratoriów dla druku 3D, dla obszaru z mechanotroniki i automatycznej identyfikacji stosowanej w przemyśle. Chciałbym wreszcie, żeby uczelnia była postrzegani jako jako dobra uczelnia nie tylko dla młodzieży z Bielska-Białej i i Podbeskidzia, ale także młodzieży z całego województwa śląskiego, małopolskiego czy opolskiego.

Tego państwu życzę!

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto