Po nagłośnieniu przez starostę bielskiego trudnej sytuacji Szpitala Pediatrycznego w Bielski-Białej w związku ze zmianą zasad finansowania, głos zabrali politycy PiS. Wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed, minister rolnictwa Grzegorz Puda i poseł PiS Przemysław Drabek na zwołanej konferencji stwierdzili, że nigdy było żadnego zagrożenia dla funkcjonowania bielskiego pediatryka, informowali, że placówka będzie działała na starych zasadach do końca września, a apele starosty oraz samorządowców z Bielska-Białej w tej sprawie określili hucpą polityczną i graniem na emocjach rodziców.
- Wszyscy wkoło mówią, że jest inaczej, a ja mówię jak jest. A jest tak, że na dziś obowiązuje rozporządzenie z 9 lutego, które mówi o zaliczkach, które obowiązują tylko do 31 marca. Jeśli coś się zmieni, będę pierwszy, który poinformuje o tym fakcie - zaznacza starosta bielski Andrzej Płonka odpowiadając na słowa polityków PiS.
Ubolewa, że jego starania podejmowane na rzecz ratowania sytuacji szpitala określa się działaniem politycznym i że bagatelizuje się sytuację szpitala oceniając, że nigdy nie było zagrożenia. - Jeśli nie dostaje się środków finansowych, to nie ma szpitala. Tak to wygląda - kwituje.
Z danych z wykonania usług medycznych w bielskim pediatryku w lutym 2021 r. wynika, że wyniosło ono ok. 72 proc. A to oznacza że według nowych zasad wprowadzonych przez Ministerstwo Zdrowia w trakcie pandemii, bielski szpital dziecięcy otrzyma za luty 2021 r. o ponad 0,5 mln zł mniej (w styczniu było to o ok. 700 tys. zł mniej). W starostwie szacują, że w skali roku zabraknie ok. 10 mln zł na normalne funkcjonowanie placówki.
9 lutego minister zdrowia wprowadził zmianę w rozporządzeniu, dzięki której bielski pediatryk może wnioskować o zaliczkę do NFZ w wysokości miesięcznego ryczałtu z zeszłego roku. Ta zmiana obejmuje pierwszy kwartał 2021 r. W starostwie są zdania, że to oznacza tylko przesunięcie agonii szpitala o trzy miesiące, bo od 9 lutego br. nic się w przepisach nie zmieniło.
- Słyszymy z różnych zapowiedzi, że do września finansowanie będzie przedłużone. Czekamy zatem, aż pojawi się stosowne prawo w związku z tymi zapowiedziami. Od 9 lutego nic się w przepisach nie zmieniło. Przynajmniej my oraz dyrekcja placówki nic na ten temat nie wiemy. Nie mamy więc żadnych podstaw prawnych, żeby twierdzić że szpital jest bezpieczny i nie grozi mu likwidacja - tłumaczy Płonka. Zapowiada, że podczas Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego poruszy ten temat. - Zmiana rozporządzeni w czasie pandemii jest błędem. Trzeba przeczekać pandemię - ocenia starosta.
Widmo likwidacji zawisło nad bielskim szpitalem dziecięcym 1 lutego , kiedy przyszło oświadczenie NFZ o zmianie sposobu rozliczania pediatrii od początku nowego roku. Zgodnie z nim zamiast comiesięcznego ryczałtu szpital będzie otrzymywał środki tylko za faktycznie wykonane świadczenia. Tymczasem z powodu pandemii koronawirusa pacjentów w bielskiej placówce, podobnie zresztą jak w szpitalach w całym kraju jest dużo mniej, niż zwykle.
Z powodu nagle wprowadzonych zmian przez resort zdrowia, w bielskim szpitalu zabrakło pieniędzy na wypłaty za styczeń. Pracownicy dostali wynagrodzenie dzień po terminie, tylko dzięki pilnie uruchomionej przez Powiat Bielski pożyczce w wysokości 1 mln zł.
Bielski szpital podpisał aneks do umowy, zgadzając się na nowy sposób rozliczania - była to jedyna droga, by starać się o zaliczkę w NFZ. Możliwość złożenia wniosku w systemie informatycznym funduszu pojawiła się 12 lutego. Pieniądze na szpitalne konto wpłynęły 17 lutego, tydzień po terminie wypłaty.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?