Sercem systemu jest dyspozytornia. Na dużym monitorze widać poruszające się karetki. Dzięki temu wiadomo nie tylko to, gdzie aktualnie są, ale przede wszystkim, która może najszybciej dojechać w miejsce, gdzie konieczna jest interwencja. Do celu prowadzi je system GPS. Dodatkowo w karetkach zainstalowano tablety (ekrany dotykowe), na których wyświetla się cała informacja o zdarzeniu i pacjencie czekającym na pomoc. Ratownicy po przybyciu na miejsce na wirtualnej karcie zaznaczają jakie zastali obrażenia i jakie podjęli działania medyczne. Informacje automatycznie zapisują się na serwerze. Nie ma papierkowej roboty, która zajmowała dużo czasu.
System pozwala ponadto kontrolować zużycie paliwa, a także aplikowanie leków oraz czas pracy. Usprawnia również wymianę informacji z systemami innych służb.
- Na razie trwa wdrażanie systemu. Na bieżąco jest udoskonalany. Zakładamy, że do czerwca będzie kompletny - mówi Rafał Waligóra, kierownik zespołu wyjazdowego bielskiego pogotowia.
- Tak rozbudowany system kontroli mamy pierwsi w Polsce. Tylko u nas dyspozytor poprzez program zbiera wywiad o pacjencie, do którego wzywane jest pogotowie.
Kierownik również ma podgląd na wszystko, co dzieje się w dyspozytorni. - Widzę, gdzie przemieszczają się karetki, do jakich zdarzeń zostały wysłane, całą kartę jaką wypełniła dyspozytorka, co zadysponowała, kto podjął interwencję. Właśnie wyjechała karetka w Bielsku na ulicę Krakowską koło wodociągów, problemy kardiologiczne. Taka sama informacja, pojawia się na tablecie zespołu karetki. Za jakiś czas zacznie się nam tworzyć baza danych. Będzie wiadomo czy do tego pacjenta wyjeżdżała już wcześniej karetka, do jakiego schorzenia, jakie podano leki - wyjaśnia Rafał Waligóra.
Do tej pory można było dyspozytorowi powiedzieć "jestem pod szpitalem", a być zupełnie gdzie indziej. Teraz jest to niemożliwe. Każdy pracownik musi się zalogować do systemu. Tylko wtedy jego praca jest zaliczana. To dobre dla pracodawcy, ale i dla pracowników.
System automatycznie nalicza godziny pracy, dzięki czemu wiadomo jakie każdy powinien dostać wynagrodzenie. Nie ma potrzeby pilnowania swoich nadgodzin.
Sprawcą zmian jest dyrektor Bielskiego Pogotowia Ratunkowego, Ryszard Odrzywołek. Planował je od dawna.
- Dziś kartka i ołówek to za mało. Jeżeli technologia daje nam taką możliwość, to należy ją wykorzystać - przekonuje.
Bielskie Pogotowie Ratunkowe dysponuje obecnie 10 karetkami, w Bielsku, Czechowicach, Jasienicy, Szczyrku, Wapienicy, Kobiernicach, Pisarzowicach. Wszystkie mają zainstalowany system GPS, na razie 4 jeżdżą z tabletami, co kilka dni zaczynają pracę kolejne.
Na System Wspomagania Dowodzenia wydano 1,5 mln zł. Pieniądze były własne, zarobione na usługach transportowych, we własnych warsztatach samochodowych. To również środki zbierane na zakup karetek. Ponieważ w roku ubiegłym sfinansowała go Unia, można było zainwestować w nowoczesny system.
Jest w skali kraju unikatowy. Wprawdzie karetki z GPS jeżdżą już w Krakowie, ale połączenie tego systemu kontroli z tabletami stosowane jest od kilkunastu dni tylko w Bielsku.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?