- Droga była nierówna, z wieloma wybojami. Tymczasem tędy wiódł jeden z głównych szlaków transportu kruszywa. Mieszkańcy byli budzeni o 4.00, gdy puste składy ciężarówek jechały tą drogą po towar i podskakiwały na wybojach - mówi Wojciech Waluś, dyrektor Miejskiego Zarządu dróg w Bielsku-Białej.
Przebudowa ok. 3-kilometrowego odcinka była niezwykle trudnym zadaniem, bo drogowcy nie mogli sobie pozwolić na jego całkowite zamknięcie. W efekcie przez prawie dwa lata kierowcy musieli przedzierać się przez drogę naszpikowaną fragmentami, na których obowiązywał ruch wahadłowy. Tworzyły się korki, a sam przejazd ul. Bestwińską był koszmarem.
- Utrudnień rzeczywiście b-ło sporo - przyznaje Waluś.
W efekcie remontu drogowcy przebudowali nie tylko jezdnię, ale i jej pobocza.
Na wąskiej dotąd i niebezpiecznej ul. Bestwińskiej pojawiły się chodniki, a na skrzyżowaniach najbardziej ruchliwych, prowadzących do KSSE, znalazły się lewoskręty.
Inwestycja kosztowała miasto 25 mln zł, z czego 20 mln zł to dotacja unijna. Między innymi dlatego drogowcy zakończyli prace przed czasem. Waluś dodaje, że nie bez znaczenia była też przychylna aura, która umożliwiła prowadzenie robót.
- Dzięki temu, że nie było zimy, mogliśmy spokojnie inwestycję zakończyć. Łącznie z drobnymi pracami wykończeniowymi, choć jeszcze trawę będziemy musieli dosiać wiosną - przyznaje.
Równocześnie z zakończeniem przebudowy ul. Bestwińskiej w Bielsku-Białej oddany został nowy odcinek ul. Kolistej. Droga spina ul. Karbową z przebudowywaną aktualnie ul. Gościnną. Jej budowę poprzedziło położenie wodociągu, z pomocą którego będą naśnieżane w przyszłości znajdujące się w pobliżu stoki narciarskie.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?