Bielsko-Biała: Dziś pierwsza historyczna gra miejska. Świętuj z miastem niepodległość!

Dziś kilkuosobowe zespoły na ulicach Bielska i Białej, tak jak w listopadzie 1918 roku, będą miały do wypełnienia misje zwiadowcze i zadania dywersyjne. Ich wykonanie nie będzie łatwe - podobnie jak w 1918 roku trzeba będzie nauczyć się rzemiosła wojskowego - strzelania czy opatrywania rannego. Ulicami miasta trzeba będzie przemieszczać się szybko i sprawnie, by np. odszukać zaszyfrowane hasło, znaleźć łącznika czy sfotografować ważny obiekt. A trzeba niezwykle uważać, bo na ulicach będą patrole austriackie...
Taka historyczna gra miejska zostanie rozegrana w Bielsku-Białej po raz pierwszy.
- Od innych wyróżnia ją lokalność - mówi dr Bogusław Chorąży, prezes Bielsko-Bialskiego Towarzystwa Historycznego, które wraz ze Związkiem Harcerstwa Rzeczypospolitej organizuje grę. Bo scenariusz gry jest oparty na wspomnieniach wydarzeń z 1918 roku, które odbywały się na terenie Białej i częściowo w Bielsku. Jako punkty zadaniowe zostaną w niej wykorzystane miejsca i obiekty, które odegrały swoją rolę w tych wydarzeniach, jak choćby gmach Zespołu Szkół Ekonomicznych, gdzie mieściło się Polskie Seminarium Nauczycielskie. W tym właśnie budynku, znajdowała się siedziba Polskiego Komitetu Narodowego w listopadzie 1918.
Wydarzenia z listopada 1918 roku w Bielsku i Białej opisane są szczegółowo w pamiętnikach dr Antoniego Mikulskiego, dyrektora Seminarium Męskiego Towarzystwa Szkoły Ludowej, a później przewodniczącego Polskiego Komitetu Narodowego. Z jego wspomnień dowiadujemy się np. że nie było sytuacji, które doprowadziłyby do ostrych starć.
- Wszystko odbywało się w sposób pokojowy, ale w dość dużym napięciu - mówi Chorąży.
Dlaczego? Biała, dawniej polska miejscowość, była miastem austro-węgierskim. W Bielsku większość stanowiła ludność niemieckojęzyczna. Narodzenie się polskości na tym terenie wiązało się ze sporym ryzykiem. Ludzie działali we wrogim otoczeniu, zwłaszcza w Bielsku, gdzie Niemcy ani myśleli podporządkować się władzy polskiej.
A jednak polskość udało się wywalczyć! I dokonali tego nie wojskowi, nie konspiratorzy, ale zwykli mieszkańcy: uczniowie, studenci, ludzie, którzy uwierzyli, że można tu zbudować Polskę.
- Ci ludzie nie byli związani organizacyjnie, ale w sposób entuzjastyczny postanowili wziąć w tym udział - podkreśla Chorąży. Dlatego celem gry miejskiej jest uczynienie z jej uczestników właśnie takich ludzi - cywili, którzy dostają takie zadania, dywersyjne, zwiadowcze.
Gra potrwa od 9.00 do 13.30. Kulminacyjnym wydarzeniem będzie rekonstrukcja historyczna przed gmachem poczty. Zobaczymy tam postać dr Mikulskiego, oddział strzelców i wiwatujących ludzi, którzy z budynku będą usuwać habsburskiego orła. Jego miejsce zajmie orzeł polski.

Sebastian Adamus - komendant Górnośląskiej Chorągwi Harcerzy Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej
Chodzi nam o to, by aktywować mieszkańców Bielska-Białej, którzy będą obchodzić 11 listopada nie tylko w poważny sposób. Chcielibyśmy, by coś się działo, by ludzie potrafili cieszyć się z tego święta, a nie tylko wspominać to, co smutne czy bolesne. W USA, Francji czy nawet Turcji, to potrafią. Flagi narodowe są tam na każdym kroku. A nasz patriotyzm jest taki trochę "od święta" - kończy się święto, a flagi znikają. Liczymy na to, że ta gra miejska nie będzie jednorazową akcją, ale że z czasem takich akcji będzie więcej. Jako ZHR organizowaliśmy już takie gry, ale nigdy dla mieszkańców.