Nerwowo było dzisiaj od samego rana przed wejściem do Powszechnego Punktu Szczepień w hali widowiskowo-sportowej przy ul. Karbowej w Bielsku-Białej. Ludzie m.in. z rocznika 1973, którzy wcześniej zostali umówieni na szczepienie (esemesy przypominające o dzisiejszym szczepieniu dostali jeszcze wczoraj rano) nie mogli z niego skorzystać.
Jak informowali stojący przed halą strażnicy miejscy, powód był jeden - szczepionka Pfizer nie została dowieziona. Podkreślali, że od godz. 11.00 będą tylko prowadzone szczepienia drugą dawką Moderny, ale jak się później okazało i te szczepienia się nie odbyły, gdyż Moderna również nie dojechała.
- To jakaś kpina. Musiałam wziąć urlop, żeby tutaj przyjechać - piekliła się kobieta w średnim wieku. Wtórował jej stojący obok mężczyzna: - Państwo z dykty. Tak trudno dać ludziom znać, że szczepień nie ma? Czy wiadomo, kiedy odbędą? Nie dało się przysłać esemesa? - dopytywał strażników miejskich.
Ci z kolei bezradnie rozkładali ręce mówiąc, że to nie ich wina, że oni są jedynie od tego, by informować ludzi o odwołanych szczepieniach.
Kiedy zadzwoniliśmy do Powszechnego Punktu Szczepień, usłyszeliśmy, że szczepienia organizuje Wydział Polityki Społecznej Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej i tam należy pytać o przyczyny braku dostaw. Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego ratusza przyznał, że organizują szczepienia. Są przygotowani na zaszczepienie tygodniowo 3 tysięcy osób, ale dostają jedynie 630 dawek tygodniowo, o wiele za mało jak na możliwości i potrzeby. Przyznał, że dzisiaj szczepionki nie dojechały, ale nie mają na to wpływu.
Barbara Frymorgen, naczelna pielęgniarka Beskidzkiego Centrum Onkologii i koordynatorka Punktu Szczepień Powszechnych w Bielsku-Białej, stwierdziła, że plany szczepień na poszczególne dni (łącznie z podaniem pierwszej i drugiej dawki) robione są i wprowadzane do systemu z dużym wyprzedzeniem. Szczepienia zaplanowane są już do końca czerwca.
- Moderna miała dotrzeć do nas w piątek, ale w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zostałam poinformowana, że będzie w poniedziałek rano. Jakież było moje zdziwienie, kiedy nie dotarła, pomimo obietnicy, że będzie. Z kolei szczepionki Pfeizera też miały zostać dostarczone w poniedziałek, ale przyszedł komunikat, że będą jutro - powiedziała Frymorgen. Dodała, że pacjentów zaplanowanych do szczepienia od godz. 7.00 do 9.30 pracownicy bielskiego ratusza obdzwaniali i starali się informować o problemach, a jak już wiedzieli, że szczepionek dzisiaj w ogóle nie będzie, to rozpoczęli akcje powiadamiania pacjentów w kolejności jakiej mieli się zgłaszać, ale do obdzwonienia było około 600 osób. - W mojej ocenie zawodzi system logistyczno-dostawczy. Chyba, że szczepionek nie ma. Ale z drugiej strony słyszymy, że w Bydgoszczy czy w innych regionach Polski można wejść z ulicy i się zaszczepić, a tutaj są takie potrzeby, ludzie dzwonią, pytają, chcą się zaszczepić, a my nie mamy żadnej propozycji dla nich - mówi Barbara Frymorgen.
Próbowaliśmy się skontaktować z Rządową Agencją Rezerw Materiałowych, ale nikt nie odbierał telefonów. Z kolei wczoraj po południu niektórzy pacjenci dostali esemesy, że poniedziałkowe szczepienie zostało przełożone na wtorek 25 maja.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?