Bielsko-Biała: Komu plus, komu minus? Oceniamy wydarzenia tygodnia

• Leszek Stebnicki od lat stara się, by w Bielsku-Białej narciarze mieli się co najmniej przyzwoicie. Teraz wpadł na pomył, by dać bielszczanom szansę jazdy na biegówkach - wokół aleksandrowickiego lotniska wytyczył prawie 2,5-kilometrową trasę. I wcale nie trzeba jeździć na Kubalonkę czy na Magurkę, co przy takich warunkach na drogach zajmuje sporo czasu. A narty na lotnisku w Aleksandrowicach można wypożyczyć.

• Siatkarki BKS Aluprof Bielsko-Biała za dokonanie niemożliwego, bo takim wydawało się wygranie meczu ze słynną Urałoczką Jekaterinburg. Tymczasem bielszczanki walczyły jak lwice i pokonały w środowy wieczór zespół Karpola 3:0, a wygrywając tzw. złotego seta, awansowały do dalszej rundy Pucharu CEV.

• Jacek Krywult, prezydent Bielska-Białej, wsłuchał się w argumenty rodziców i dyrektorów szkół oraz osób związanych z oświatą i zdecydował się ograniczyć reorganizację w bielskiej oświaty. W efekcie kilka szkół nie zostanie przeniesionych ani zlikwidowanych, jak jeszcze planowano kilka tygodni temu.

- Miał być ogródek jordanowski, a będzie kolejne w mieście centrum handlowe. Mowa o osiedlu Karpackim i terenie znajdującym się przy jednostce C bielskiego osiedla Karpackiego, nieopodal hiper-marketu Kaufland i alei gen. Andersa. Centrum ma się składać z dwóch dużych obiektów - supermarketu i lokale do wynajęcia na sklepiki i działalność usługową.

- Dystrybucja biletów MZK nadal pozostawia wiele do życzenia. W mieście brakuje tzw. biletomatów, czyli maszyn, w których bez kłopotu można byłoby kupić bilet, a także możliwości zakupu biletu przez telefon komórkowy, jak to jest np. w Czechowicach-Dziedzicach.

- Odśnieżanie miejsc parkingowych w mieście. Choć parkingowi robią co mogą, sami nie są w stanie odśnieżyć dokładnie wszystkiego.